blog prywatny

"[..] jak trudno ustalić imiona wszystkich tych, którzy zginęli w walce z władzą nieludzką [..] a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno pomylić się nawet o jednego [..] jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci [..] musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu [..]"

Zbigniew Herbert
"Pan Cogito o potrzebie ścisłości"

Rada głuchych i ślepych!

„Jaki tu spokój, na na na

Nic się nie dzieje, na na na na

Nikt się nie bawi, na na na

Wszyscy się nudzą, na na na na (….)”

Prawie 200 dni rządów prezydenta dr. Jarosława Ferenca pseudonim artystyczny „Pinokio”, to pasmo klęsk. Kłamstwo ma krótkie nogi. Miało być bardzo PROFESJONALNIE, a wyszło, że to ten profesjonalizm, to zwykłe oszustwo wyborcze. Jest jednak, jedna rzecz, która udała się Ferencowi. Umiał POukładać się z radnymi. Pacyfikacja radnych, to jedyny sukces „Pinokia”. Wszystko co robiła A.Milczanowska, było dla radnych złe. Wszystko co robi J.Ferenc jest dobre.

Pamiętam, gdy A.Milczanowska, zwolniła jednego z naczelników. Natychmiast zwołano nadzwyczajne posiedzenie rady. Radni z oburzeniem krytykowali decyzję pani prezydent. Byli w szale oburzenia. Teraz, gdy Ferenc „wykosił” naczelników i dziesiątki innych osób, zapadła totalna cisza.

Gdyby za rządów A.Milczanowskiej, stracono dotację, na zakup autobusów, bo prezes nie umiał napisać wniosku o kasę, popełniając prostackie formalne błędy, to radni wyli  by szale oburzenia przez miesiąc, albo i dłużej.  Żądaliby odwołania prezesa. Ale ludzie  Ferenca, są pod specjalną ochroną POukładanych radnych.

Nie potrafię sobie wyobrazić co by się działo, gdyby A.Milczanowska wyrzuciła w błoto 233 tys. złotych, stanowiące własność mieszkańców RADOMSKA. Wtedy radni wylewaliby na nią kubły POmyj, słownie linczowali, rozpętałby się festiwal nienawiści, który  zakończyłby  się zawiadomieniem o przestępstwie i uchwałą rady potępiającą panią prezydent. Te 233 tysiące, wydane na projekt  basenu, zostały po prostu „spalone” przez Ferenca. Pinokio, czuje się jak „ojciec chrzestny”. W sprawie „spalonych” 233 tys. złotych, zapadła w Radomsku CISZA. Wszystkim radnym wlano w usta gips. Wszyscy zgodzili się, z Ferencem, że basen trzeba zbudować w innym miejscu, chociaż  wcześniej, żaden  radny nie kwestionował, że basen trzeba zbudować w „starym” miejscu.

Piosenkę zespołu Stauros “Jaki tu spokój”, dedykuję specjalnie dla radnych miasta Radomska. Od 1 marca 2016 r. słowa tego utworu, dokładnie oddają  atmosferę posiedzeń Rady Miejskiej w Radomsku. Mam wrażenie, że od czasu wyboru Ferenca na prezydenta Radni przechodzą jakąś grupową terapię. Nagle przestały ich interesować losy rewitalizacji. Już nie monitorują przebiegu prac na każdej komisji i na każdej sesji. Pamiętam jak zaciekle, z zapałem godnym komunistycznej aktywistki Magda Spólnicka negowała wszystkie poczynania w tym zakresie. Jak często żądała od Agnieszki Sygitowicz potwierdzenia przeprowadzonych niezliczonych analiz społecznych. Nagle, jak za dotknięciem różdżki czarnoksiężniczka p.Magda, z politycznej harpii, stała się łagodnym barankiem. Widać Ferenc, jest nie tylko Pinokiem, ma także moc Saurona.  Dlatego pani Magdzie przeszło. Nie pyta pana Załoga o analizy, o programy, o działania w zakresie rewitalizacji społecznej. Pana Marka Rząsowskiego już nie interesuje, skąd pieniądze na rewitalizację, Pana Więcka nie martwi tempo prac. A warto tu wspomnieć, że Platforma Obywatelska połączyła siły z Erą Dialogu – czyli interesowną trójką radnych – renegatów z Komitetu Wyborczego Anny Milczanowskiej i mają jako Platforma Dialogu większość w radzie.

Tej większości nie obchodzi też Budżet Obywatelski. I choć do niedawna wszystko było źle – zdaniem pani Magdy, to dziś, choć jest nieporównywalnie gorzej – nie ma to dla rządzących w Radzie znaczenia. Inicjatorka Budżetu odpuściła.

Do 1 marca 2016 r. większość radnych łączył wspólny wróg – Anna Milczanowska. Bacznie słuchali mieszkańców by niejednokrotnie posłużyć się nimi w swej walce nie dla dobra, a przeciwko. Knuli i układali intrygi. To nakręcało ich do działania. Od 1 marca 2016 r. radni stracili zapał do pracy. Osiągnąwszy cel przestało im zależeć na pracy w radzie. Dlaczego?

Dlaczego Platforma czapkuje i oddaje  POkłony Ferencowi i jego ugrupowaniu? Odpowiedź jest związana ze sprawowaniem władzy w powiecie. Tam rządzi PO, która stworzyła układ z byłym komunistą Pluteckim i jego ludźmi udającymi, że są z PiS. Gdyby miejscy radni PO, przestali być klakierami człowieka „Wacka”, to w „powiecie” PO mogłoby dostać po łapkach, co gorsza, stracić władzę  w powiecie. Tam pracuje Tomasz Kornacki. Na marginesie, w odniesieniu do ostatniej rozmowy dnia z J. F, to właśnie Kornacki odniósł najbardziej spektakularny awans społeczny na ziemi radomszczańskiej: zaczynał jako goniec a skończył jako sekretarz w Starostwie Powiatowym, rozdający karty.

Analizujmy POwiązania POzostałych radnych.

Pan Łukasz Więcek został wybrany na dyrektora POwiatowego Urzędu Pracy w Radomsku w merytorycznym ;) konkursie. PUP oczywiście podlega pod powiat.

Pani Magda Spólnicka –  jest niezależną farmaceutka, ale z jednej strony mąż jest prawnikiem otrzymującym wynagrodzenie z starostwa powiatowego.

Pan Paweł Kałdoński, emerytowany wojak był zatrudniony jako kierowca w starostwie. Aktualnie, został wzięty na krótką smycz przez Ferenca. Będzie   instruktorem i menadżerem w MOSiR Radomsko.

Pan Paweł Pichit – od 2013 r. z-ca dyrektora zespołu szkół ponadgimnazjalnych nr 1 w Radomsku, szkoły podległej pod starostwo powiatowe.

Pozostali radni PO, tj. Marek Rząsowski, Rafał Dębski i Dorota Sujka są pracownikami prezesa  EsBanku Jacka Zacharewicza. Szef tych radnych, Jacek Zacharewicz jest jednocześnie lokalnym władcą PO, któremu bardzo odpowiada obecny układ miejsko-powiatowy. Biorąc pod uwagę zmniejszające się poparcie dla PO, obecny układ czyli dawanie się Ferencowi, jest jedyną szansą.  Każdy chce wygodnie żyć. Gdy szli do samorządu, że do samorządu szli z jakimiś tam hasłami, że niby dobro mieszkańców, dobro miasta…. Oj, oj tam, ludzie  głupi, zapomną.

O radnych Ery Dialogu pisać dużo nie zamierzam. Pytanie jest tylko jedno, czy gdyby startowali bez poparcia Anny Milczanowskiej, to czy zostaliby radnymi? Odpowiedź jest oczywista, patrząc na to jakimi są osobowościami. Ocena może być jedna.  Oszukali mieszkańców swych dzielnic bezsprzecznie. Podszyli się pod Annę Milczanowską, jej nazwiskiem wślizgnęli się do samorządu i swoim mieszkańcom pokazali środkowego palca. Dla Jolanty Piechowicz, Dariusza Kopcia i Katarzyny Wośko liczy się tylko władza. Ich POstawa zostanie oceniona przez  radomszczan już za dwa lata. Zegara tyka.  Niezależnie od wszystkiego jest oczywiste, że  ta trójka radnych jest klakierami bezwzględnie POddanymi Ferencowi.

Wspólny Samorząd – swoista hybryda stworzona przez „platformiany PiS”(były komunista Plutecki, Beata Pokora, W.Nicpan, et consortes)  na potrzeby lansowania Jacka Gębicza na prezydenta miasta. Wspólny Samorząd w radzie tworzą:

–  Pan  Jacek Gębicz, przewodniczący rady, któremu zapewniono w ostatnim czasie awans w PGK – jednostce podległej pod Ferenca a co za tym idzie mocno odczuwalną podwyżkę.

– Pani Beata Kowalska, jest wzorcowym elementem układu miejsko-powiatowego. Z nadania Wspólnego Samorządu, jest dyrektorem w szpitalu radomszczańskim.

Sławomir Kowalczyk, wykorzystał szyld PiS, aby dostać się do rady. Już na pierwszy posiedzeniu rady oddał się PO.   Jest dyrektorem II LO w Radomsku, szkole podległej powiatowi.

Czy ci ludzie mogą postawić się Ferencowi? Wytknąć jego błędy? Pełne oddanie się Ferencowi, zapewnia im  stabilizację i spokój. Czy będą negować najgorsze nawet decyzje Ferenca? Nie, bo to byłoby niebezpieczne dla ich dzisiejszych życiorysów. Więc ich łapki zawsze są gotowe, czekając na polecenie doktora. W klubie WS jest jeszcze pan Andrzej Otoliński, cichy, taktowny, kulturalny. Prawdziwa osobowość. Człowiek, który osiągnęł wiele w życiu, całkowicie samodzielnie. Układ nie jest mu do niczego potrzebny.  Nie jest uzależniony ani od Ferenca ani od Zarządu Powiatu. Jak wykorzysta swoją niezależność, tego nie wiem.

Kolejnym klubem co do wielkości jest Forum Samorządowo Gospodarcze. To radni:

Robert Lewandowski związany z MDK, jednostką podległą Ferencowi.

Zbigniew Piechowicz – kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy, podległego pod MOPS a tym samym Ferenca

Grzegorz Skalik, który może obawiać się  o losy najbliższych zatrudnionych w jednostkach podległych  Ferenca. Czy ONI mogą tworzyć realna, skuteczną opozycję? Uważam, że nie są wstanie punktować Ferenca. Mogą szybko zostać znokautowani i zniesieni z ringu.  Jedyne co mogą, to tak dla pozoru, delikatnie  sugerować pewne  rozwiązania.  Nigdy nie będą silnym głosem mieszkańców, którzy nie akceptują polityki  Pinokia.

Pozostali radni: Andrzej Kucharski, Tadeusz Kubak i Artur Werner to radni niezrzeszeni. A.Kucharski i T.Kubak, bardzo silne osobowości. Ludzie z wiedzą, kulturą i zasadami. Mają prawicowy rodowód, nigdy nie zdradzili elektoratu PiS, nie sprzedali się PO.  Wiem, że nie akceptują działań Ferenca. Mam wrażenie, że im się wszystko nie podoba. Ani prezydentura Milczanowskiej ani Ferenca. Jako „starzy” pisowcy nie mogą  pogodzić się z faktem, że PiS-em przewodzi Anna Milczanowska i jej ludzie.  Nie pojawiają się w towarzystwie pani poseł i nie utożsamiają się z Jej działalnością. To bardzo osłabia ich pozycję polityczną.  Czy mogą tworzyć silną opozycję? Opozycję tak, ale nie wiem, czy skuteczną.

Na koniec pan Artur Werner. Startował z RdR-u, jest wiceprzewodniczącym RM. Pochodzi z patriotycznej, zasłużonej w walce z komunistami rodziny. Tym bardziej, dziwi, co robi w jednym ugrupowaniu  z  „Wackiem”. A.Werner zasłynął  wypowiedzią o rewitalizacji z okresu wyborczego: „za późno, piniądze są dopiro, w ostatniej chwili mogą będą szły. Bedemy zdobywali jako Miasto piniądze na rewitalizację, a co będzie jeżeli nam się nie uda piniędzy pozyskać? Będzie problem dla miasta. No miasto zostanie gdzieś na szarym końcu. Miasto Radomsko wygląda gorzej w tej chwili, niż wyglądało 50 lat temu, za moich młodych lat”. I pozostawmy Go w spokoju w klimacie Jego najlepszych lat.

Ferenc uzależnił od siebie radnych. Bez wątpienia stworzył z nimi układ, który jest dla nich korzystny.  Prośbą, groźbą, ale Rada Miasta Radomska,  stała się radą głuchych i ślepych. Macie jakieś wątpliwości, że radni stali się marionetkami Ferenca? Prosty przykład. Sesja nadzwyczajna dotycząca obwodnicy. To, co zrobili radni na sesji nadzwyczajnej dotyczącej obwodnicy można po młodzieżowemu podsumować jednym słowem „żal”. To „ich” wypracowane stanowisko co do przebiegu drogi, to nic innego jak hołd oddany Ferencowi i całowanie go po…! Radni Pokornie, jak grzeczne cielaczki,  spełnili życzenia Prezydenta, by droga NIE przebiegała przez dzielnicę, w której mieszka. Tak zabawa kosztem mieszkańców innej dzielnicy. Zwyczajny WSTYD.

Prezydentura Ferenca, będzie fatalna. Nie zrealizuje żadnej obietnicy wyborczej. Pełno będzie afer, mniejszych i większych. Jego wszystkie grzechy, jednak spadną na wszystkich oddanych mu radnych. To jego największy sukces. Za dwa lata, w czasie kampanii, powie, to nie Ja,  to RADNI. Jedno jest pewne wyborczy zegar już tyka.

175 komentarzy do wpisu „Rada głuchych i ślepych!”

  1. Tak. Największy dotychczasowy sukces Ferenca to ułożenie sobie rady miasta. Ferenc poradził sobie doskonale. Jak wzorowy treser cyrkowy. Już dziś można powiedzieć, że obwodnica przez Wymysłówek to sprawka Platformy Dialogu. Za podwyżki śmieci odpowiedzialniść bierze Platforma. Za podwyżki od nieruchomości odpowie przed mieszkańcami Platforma. Jak do tego dorzuci się plan na Metalurgię i skutki finansowe, to Platforma za dwa lata w Radzie Miasta zostanie zastąpiona Nowoczesną. Taką cenę za przyjaźń i zaufanie do pana Ferenca poniesie szefowa struktur miejskich pani Magda Spólnicka. Trzeba przyznać, że Ferenc przez te 9 lat posuchy odrobił lekcje i pięknie ogrywa kolejne ugrupowanie polityczne. Ale że pani Magda tego nie widzi?

  2. Dobry wpis. W punkt. Gratulacje i szacunek za odwagę. Anonimowy profil na facebook RADOMSKO, Pan i poseł A.Milczanowska,to jedyna realna opozycja w Radomsku. Czy to wystarczy aby odsunąć Ferenca od władzy?

  3. Mamy 27 października i potwierdziły się przewidywania posunięć Radnych, zwłaszcza Platformy Dialogu. Potwierdzili, że nie chcą, by obwodnica przeszkadzała panu Ferencowi w codziennym oglądaniu tv, dlatego przedstawili swoje stanowisko na sesji. Mało tego, nawet czegoś tam żądają, nawet od posłów. Jednocześnie pozostałym radomszczanom zafundowali podwyżkę podatku. A niech się pospulstwo złoży na boisko dla “dwójki”. W końcu kolega Kornacki też będzie musiał się wykazać za dwa lata skutecznością. Łapki w górę podnoszą radni z Era Dialogu. Dla dobra Ferenca, dla dobra Platformy Obywatelskiej. W zamian nie dostają nic. Warto było zdradzać elektorat pani Jolu, pani Kasiu i panie Darku?

Dodaj komentarz