blog prywatny

"[..] jak trudno ustalić imiona wszystkich tych, którzy zginęli w walce z władzą nieludzką [..] a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno pomylić się nawet o jednego [..] jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci [..] musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu [..]"

Zbigniew Herbert
"Pan Cogito o potrzebie ścisłości"

Bitwa pod Ewiną czyli rozbici partyzanci Stalina !!

Zbliża się kolejna rocznica starcia  pod Ewiną, nazywanego bitwą pod Ewiną. Zawsze uważałem, że jak we wszystkim komuniści z AL., PPR, PZPR i SLD  kłamią, a jeżeli nie kłamią (co rzadko im się zdarzało) to wyolbrzymiają to starcie zwane bitwą.  Od 1944 r.  komuniści nazywają to starcie wielką bitwą i co śmieszniejsze wielkim zwycięstwem, które tak naprawdę było klęską.

Trzeba zwrócić uwagę ,że wybitny dowódca alowców Hanicz –Boruta i jego podwładni dali się okrążyć. Zostali zamknięci w kotle, jak dzieci, a nie jak wybitni stratedzy. Nie trzeba być wybitnym znawcą sztuki wojennej aby wiedzieć ,że dla każdego oddziału wojskowego, okrążenie przez przeciwnika to kompromitacja. Do takiej kompromitacji doszło 12 września, gdy w lasach kotfińskich niemieccy żandarmi okrążyli alowców. Dlaczego do tego doszło ? Nie wiem. Prawdopodobnie komuniści dali się zaskoczyć. Nie wykryto ,że w pobliże miejsca stacjonowania oddziału zbliżają się znaczne siły niemieckie. Co wskazuje jak nie profesjonalne było zabezpieczenie terenu. Dynamika sił niemieckich spowodowała, że alowcy nie byli w stanie w sposób skoordynowany i zorganizowany wycofać się z miejsc w których stacjonowali. A jest oczywiste, że przy tak znacznej dysproporcji sił, nie powinni byli dać się okrążyć, tylko wycofać się. A więc tragicznie złe dowodzenie i jeszcze gorsze zabezpieczenie terenu.

Należy także zwrócić uwagę ,że partyzantów J.Stalina(dlaczego partyzanci Stalina we wpisie „Armia Ludowa –pomnik tak, oczywiście ale tylko w Moskwie- na pewno nie w Radomsku  !!!” z 26 marca 2010 r.) okrążyli żandarmi i „kuchenne” oddziały wermachtu czyli jednostki o obniżonej wartości bojowej. Należy pamiętać, że w tym czasie niemieckie oddziały o faktycznej wartości bojowej walczyły z powstańcami warszawskimi i znajdowały się na linii frontu wschodniego czyli na linii Wisły. Na tyłach frontu znajdowały się niepełnowartościowe jednostki, słabo wyszkolone i wyposażone. I co gorsza bez woli walki. Właśnie tacy militarni „niedorozwoje” w liczbie ok. 6000(dane prawdopodobnie zawyżone)  okrążyli  i pokonali partyzantów Hanicza, którzy zostali zmuszeni do ucieczki z miejsca starcia.

Teraz będzie najciekawsze. O liczbie strat. Komunistyczny historyk Ryszard Nazarewicz podaje, że w wyniku bitwy zginęło ok. 100 żołnierzy niemieckich, a 200 zostało rannych. Straty alowców wyniosły 12 zabitych i 11 rannych. Natomiast Hanicz – Boruta jak to komunistyczny dowódca, zdecydowanie zawyżył liczbę strat. Według Hanicza-Boruty straty niemieckie była kilkakrotnie większe (bez podania dokładniejszych liczb) niż partyzantów co podał w swoim raporcie z walk brygady we wrześniu 1944 roku co jest wyraźnie zaznaczone w książce Armia Ludowa Działalność bojowa 1944 – 1945 a gdzie podano że straty około 100 zabitych i 200 rannych podane w książce Ryszard Nazarewicz Ziemia radomszczańska w walce 1939-1945 są wyraźnie zawyżone.

Jeżeli nawet przyjmiemy, że zginęło 100 żołnierzy niemieckich to przy ogólnej liczbie Niemców(6000), ich straty wyniosły 1,66%.  Alowców było ok. 500, a zginęło ich 12 czyli ich straty wyniosły   2,44 % . Więc ta analiza wskazuje ,że straty partyzantów były zdecydowanie wyższe niż straty niemieckie.

Bardzo trafnie starcie pod Ewiną opisał Piotr Gontarczyk w wybitnym opracowaniu naukowym  „PPR droga do władzy(1941- 1944). „Latem 1944 r., głównie przy pomocy skoczków przysłanych przez PSP(Polski Sztab Partyzancki – zorganizowany przez  komunistów w ZSRR, na jego czele stał faktycznie radziecki płk. Sergiusz Pritycki) i w oparciu o duże zrzuty broni, zorganizowano tu III Brygadę AL. Jednostka ta stoczyła walkę z Niemcami pod Ewiną (11 września 1944 r.), w której została  ROZBITA”(s.355).

I to jest właśnie najciekawsze. Po rzekomo „zwycięskiej bitwie”  III brygada została rozbita. Jakoś nic nie słyszałem aby komunistyczni zwycięzcy spod Ewiny stoczyli jeszcze jakąkolwiek bitwę z Niemcami ? Co więcej jakoś ich partyzancka działalność po wrześniu osłabła, aby nie powiedzieć, że zanikła. Skupili się jedynie do walki z polskimi patriotami – właścicielami majątków ziemskich, porywając ich i domagając się okupu za ich zwolnienie. Tak walczyła grupa  „Stanisława Hanysza vel Hanyża „Stacha” ,wcześniej członka „luźnej grupy” parającej się bandytyzmem, a potem OFICERA III Brygady AL. Hanyż napadał na okoliczne majątki porywając zamieszkujących tam obywateli i mordując ich nawet po złożeniu przez rodzinę żądanego okupu.”(„PPR droga do władzy” s.355).

O tej „bohaterskiej działalność alowców w kolejnych wpisach.

Gdy myślę o zwykłych młodych ludziach wstępujących do AL., jest mi ich żal. Zostali po prostu oszukiwani. Chcieli walczyć o wolną Polskę. Wolna i niepodległą. Nie mieli świadomości ,że wstępując do AL,  wstępują do organizacji, która została stworzona na osobiste polecenie J.Stalina, do 1941 r, największego sojusznika i przyjaciela A.Hitlera(tego samego Stalina, który wspólnie z Hitlerem we wrześniu 1939 r. napadł na Polskę, a w kwietniu 1940 r, wydał rozkaz wymordowania polskich oficerów- tę elitę mordowali stalinowscy zbrodniarze z NKWD z czerwoną gwiazda na czapce). Nie mieli świadomości, że AL w pełni podlegała ośrodkom dowódczym w ZSRR, podejmując działania zbrojne wynikające z realizacji priorytetów polityki Stalina. Kierownictwo ZSRR wydawało rozkazy, podejmowało decyzje strukturalne, organizacyjne i personalne dotyczące PPR oraz AL, dostarczało instrukcji i wytycznych działania, zapewniało zaopatrzenie i środki finansowe na działalność. Mimo faktycznego odwoływania się do narodowych haseł propagandowych ani GL, ani AL nigdy nie były częścią sił zbrojnych Polskiego Państwa Podziemnego.

W odróżnieniu od organizacji polskiego podziemia niepodległościowego (zarówno lewicowych, jak i prawicowych, związanych z ruchem socjalistycznym, ludowym i narodowym) GL PPR była formacją reprezentującą sowiecką rację stanu. Stała na gruncie przynależności ziem zajętych przez ZSRR po 17 września 1939 roku (łącznie z Białostocczyzną) do państwa sowieckiego, a jej stosunek do niepodległości Polski oraz legalnych organów państwa polskiego – Prezydenta, Rządu RP oraz Polskiego Państwa Podziemnego – zawsze był odzwierciedleniem polityki Stalina wobec Polski.

Ze względu na pełne podporządkowanie GL-AL władzom sowieckim były one faktycznie częścią sił zbrojnych ZSRR, działających na zapleczu frontu niemieckiego, podobnie jak inne sowieckie grupy dywersyjne. Przez cały okres istnienia były narzędziem rozpracowania wywiadowczego, a z czasem politycznego i militarnego zwalczania dążeń do odbudowy niepodległego państwa polskiego.

Warto pamiętać o tych historycznych faktach, gdyż niedługo czeka nas zalew postkomunistycznej propagandy. Warto pamiętać kto i o jaką Polskę walczył. Kto zabijał Niemców dla czerwonej gwiazdy Stalina i w celu kolejnego zniewolenia Polski, a nie jej wyzwolenia, a kto zabijał walcząc o wolną i suwerenną Polskę.

Możliwość komentowania została wyłączona.