blog prywatny

"[..] jak trudno ustalić imiona wszystkich tych, którzy zginęli w walce z władzą nieludzką [..] a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno pomylić się nawet o jednego [..] jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci [..] musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu [..]"

Zbigniew Herbert
"Pan Cogito o potrzebie ścisłości"

Goebbels, Komorowski , Michnik czyli jak bracia Kaczyńscy zabili B.Blidę !!

Stało się !! A jednak salonowi udało się. Przeciętny Polak zaczyna powoli wierzyć ,ze postkomunistyczna minister budownictwa Barbara Blida została zastrzelona przez funkcjonariuszy ABW, na polecenie Jarosława Kaczyńskiego ,a może i osobiście przez samych braci Kaczyńskich.

Michnik jest wiernym uczniem Goebbelsa .  Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą.

Maksymą  Goebbelsa kieruje się także Pomyłka Obywatelska i Bronek K.

Niedawno  A.Michnik ponownie skłamał mówiąc  „IV RP to państwo, które zamordowało Barbarę Blidę”. To kuriozalne zdanie pochodzi z wypowiedzi Adama Michnika wzywającego do zwierania szeregów w drugiej turze wyborów dla powstrzymania Jarosława Kaczyńskiego.

Podobną bzdurę powiedział Bronisław Komorowski na zakończenie telewizyjnej debaty prezydenckich kandydatów. Czy są jakieś granice strategii wyborczej ??

Może warto przypomnieć fakty.

W dniu  25 kwietnia 2007 roku, podczas zatrzymania przez funkcjonariuszy ABW, p. Barbara Blida popełniła samobójstwo. Bez wątpienia  zaniechaniem funkcjonariuszy ABW było to ,że nie założyli zatrzymanej kajdanek. Napisze jeszcze raz. B.Blida popełniła samobójstwo. Nikt jej nie zabił. Była tylko zatrzymana. Po doprowadzeniu do prokuratora, zostałaby przesłuchana i wypuszczona. Jeżeli nie byłaby zwolniona po przesłuchaniu to zostałaby aresztowana na trzy miesiące. Takich zatrzymań jest w Polsce tysiące. I żadna z zatrzymywanych osób nie popełnia samobójstwa.  Barbara Blida sama targnęła się na własne życie. Nie została zamordowana na polecenie Jarosława Kaczyńskiego.

Czego obawiała się B.Blida, dlaczego popełniła samobójstwo ? Była podejrzana o korupcję. Pod zarzutami korupcyjnymi była także zatrzymana i  aresztowana Aleksandra Jakubowska. Ta prominentna działaczka Sojuszu Lewych Dochodów nie chciała jedna popełnić samobójstwa.

Politycy PO i SLD jak polityczni padlinożercy , żerują na śmierci B.Blidy. Mamy setki  goebbelsów, którzy tysiąc razy kłamią, ze to J.Kaczyński ,Z.Ziobro zabili B.Blidę.

Totalną perfidią, a zarazem supermistrzowską drogą do utrwalenia  kłamstwa było  powołanie komisji sejmowej do wyjaśnienia śmierci B.Blidy. Tylko bezwzględną walką z „kaczyzmem” ,można tłumaczyć powołanie tej komisji. Cóż można wyjaśniać w tej sprawie ? Oczywisty fakt ,że B.Blida sama targnęła się na własne życie ? To ,że B.Blida miała kontakty z tzw węglowa mafią ? Od powołania tej komisji minęło 3 lata. Jak dotąd ustalono, to ,że …B.Blida popełniła samobójstwo.

Dziwie się PO,że zgodziła się na powołanie tej komisji.

Rozumiem natomiast SLD. Pragną mieć męczennika. Czekam jak niedługo będą nazywać B.Blidę świętą lewicy.

Ze strony SLD oskarżanie kogokolwiek o śmierć B.Blidy, to totalna polityczna hipokryzja Szczyt kłamstwa i obłudy.

SLD odwołuje się do totalitarnego dziedzictwa PRL-u. Jest spadkobierczynią PPR i PZPR. Czy liderzy SLD myślą, że Polacy zapomnieli, że to PZPR – totalitarna partia, wzorem NSDAP, zabijała swoich politycznych przeciwników, stosowała przemoc fizyczna, więziła tych którzy domagali się wolności ,prawdy. Romek Strzałkowski, Staszek Pyjas, Grzegorz Przemyk, ks, Suchowolec ,ks. Niedzielak, tysiące innych. Czy SLD zapomniała, o tym ,że to na polecenie PZPR, w 1956 r, zamordowano robotników w Poznaniu,  w 1970 r. zamordowano robotników w Gdyni(na drzwiach ponieśli go Świętojańską, naprzeciw glinom naprzeciw tankom chłopcy stoczniowcy pomścijcie druha, Janek Wiśniewski padł), w  grudniu 1981 r, zamordowano górników z „Wujka” . Nie wspomnę już o zamordowanym za wiarę błogosławionym J.Popiełuszce. To niewspółmierne zestawienie B.Blida i J.Popiełuszko. Propagandowe działania Michnika,  SLD i  Komorowskiego zmierzają jednak  do zrównania , zabitego za wiarę, wolną Polskę J.Popiełuszki z B.Blidą która sama targnęła się na własne życie.

Goebbels byłby  dumny. Polacy uwierzyli, że B.Blidę zamordowali Jarosław i Lech Kaczyński. Z pomocą Z .Ziobry.

III RP z michnikoidami ,Bolkami i POlszewikami na czele tryumfują.

W co jeszcze uwierzą Polacy ?

Może czas aby uwierzyli w KOmorowskiego i popierającą go sowiecką rezydenturę   z byłego WSI !!!

Powyborcza mapa Polski

No cóż czasami jest tak, że ktoś “kradnie” nasze myśli. Tym razem “moje myśli”,  temat o którym chciałem snuć przemyślenia doskonale opisał Freeman. Zapraszam do czytania. Warto.

“Jak po każdych wyborach, komentatorzy “analizują” rozkład głosów na poszczególne opcje w zależności od miejsca zamieszkania wyborców. A mnie już zabrakło zdziwienia na te głupoty, które cyklicznie od lat czytam, że “kongresówka”, że zabór pruski, austriacki… Że “porosyjski” zabór tak, a “poniemiecki” – siak.

A rzecz naprawdę jest znacznie prostsza i nie wymaga cofania się w czasie do czasów króla Popiela. Kluczem jest to, co wydarzyło się po 1945 roku.

Polska jest podzielona, to fakt, ale nie na zamożny, wykształcony zachód i północ, oraz na biedne i ciemne południe i wschód. Polska jest podzielona na “tutejszych” i “nietutejszych”.

Od urodzenia mieszkam na tzw. ziemiach odzyskanych, choć były różne przerwy :) I od razu napiszę wprost – wielka liczba mieszkańców tych terenów, to ludzie “nietutejsi”. Ich przodkowie, pierwsi osiedleńcy po 1945 r. zostali przez wojnę wyzuci z ojczyzny – tej małej, i tej dużej. Przewieziono ich w bydlęcych wagonach na tereny, o których do powstania DDR nie było wiadomo, czyje ostatecznie będą. Trwali tak w zawieszeniu nie tylko te kilka powojennych lat.

Można się zaśmiewać z Pawlaka i Kargula, którzy szybko przenieśli swoją “małą ojczyznę” na nowy grunt, jak bardzo byli zapobiegliwi i gospodarni. Tacy też byli, owszem. Ale mentalność większości tych pierwszych “osadników” widać do dziś i sprowadza się ona do cytatu z piosenki Kuby Sienkiewicza – “przewróciło się, niech leży”. Tak właśnie najczęściej wyglądają gospodarstwa – od Dolnego Śląska po Pomorze, z niewielkim obszarami schludnymi i “porządnymi”, jak w Wielkopolsce, czy na Kaszubach. No tak, ale ci gospodarze byli tam od zawsze, nie wzięli się z transportu zza Buga.

Kto nie wierzy, niech się sam przekona – zaczęło się lato, można sobie zrobić w ramach urlopu pouczający rajd po Polsce i porównać “obie ściany”.

Inni nietutejsi, zwłaszcza w północnej Polsce, to Ukraińcy przesiedleni w ramach akcji “Wisła”. Za komuny np. w dawnym woj. koszalińskim były całe miasteczka i wsie zamieszkałe przez Ukraińców. W kościołach odbywały się msze w obrządku grekokatolickim. Ci ludzie też zostali kiedyś pozbawieni dawnej ojczyzny i podobnie jak bardzo wielu zabużan – niespecjalnie odczuwali przywiązanie i sympatie do Polski.

Dużą część ludności z tych terenów stanowili też tzw. pegeerowcy (co nie jest osobną grupą, bo pegeerowcami byli i zabużanie, i Ukraińcy). Zwróćcie uwagę, gdzie były największe i najliczniejsze pegeery – właśnie na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Prywatnych gospodarstw było bardzo mało, bo warunki “sprzyjały” PGR-om – ogromne, raczej płaskie pola. Kaszubi w większości się uchronili przed “kolektywizacją”, bo nawet durni komuniści zdawali sobie sprawę, że najczęściej małe, strome i kamieniste poletka nie nadają się pod kombajny. No i w końcu ktoś musiał coś produkować, a nie tylko marnować.

Dlaczego o tym piszę? O tych dawnych historiach? Ano dlatego, że to nie są tak odległe czasy, jak rozbiory i dlatego, że te wydarzenia sprzed pół wieku ukształtowały mentalność wielu pokoleń, łącznie z najmłodszym.

Po pierwsze – wyzucie z ojczyzny i słabe więzi z “nową, ludową Polską”, w konsekwencji – z Polską w ogóle. W niektórych wypadkach – nawet nienawiść lub pogarda wobec Polski.

Nie twierdzę, że to norma, ale z próbki losowej, znanej mi osobiście zakładam, że myślenie w kategoriach patriotycznych dla większość tych ludzi było i jest obce. A ponieważ poglądy i mentalność najsilniej kształtuje najbliższe środowisko, rodzina – jest jak jest.

Ale to tylko jedna strona medalu. Druga to coś, co można określić jako “mentalność popegeerowską”, choć nie dotyczy to wyłącznie tego środowiska. Wedle tejże mentalności ukraść – jest dobrze. Wyrolować “karbowego” – czy to kierownik PGR-u, czy prywatny pracodawca – jest dobrze. Być cwaniakiem – jest dobrze. Robić cokolwiek najmniejszym nakładem sił przy możliwie największych korzyściach – jest dobrze. Taki etos był i jest najzupełniej normalny i akceptowany u ogromnej liczby “nietutejszych” – kilka pokoleń na to się złożyło.

Nie dziwi mnie zatem nic a nic, że tutejsi “nietutejsi” wolą UE, niż RP, że podobają im się cwaniaki, że nieróbstwo i “przekręty” nie wywołują u nich dezaprobaty, a wręcz przeciwnie – “swoi chłopcy i dziewczęta, tak trzymać!”. Na szczęście Polska “tutejsza”, Polska ludzi niewykorzenionych, nie przemielonych i zatomizowanych nadal jest jeszcze liczna. Polska tych, którzy i przed zaborami żyli na tej samej, swojej ziemi, którzy ciężko pracowali na każdy swój sukces, wśród których “Bóg, Honor i Ojczyzna” to część rodzinnej tradycji, a nie propagandowe hasełko “ciemniaków”.”

Napisał: Freeman o 20:20

Komorowski i August II Mocny czyli powtórka z historii !!!

Trochę zapomnianej historii, która staje się teraźniejszością.      W dniu 27 czerwca 1697 r., podczas obrad sejmu elekcyjnego większość szlachty wybrała nowego króla. Został nim francuski książę Conti. Jednakże to August II- elektor saski  został w dniu 15 września 1697 r. koronowany na króla polski. Po prostu kupił  część szlachty. Korupcja. Typowa korupcja. No cóż nie było wtedy CBA.

Koronacja powinna odbyć się w Krakowie. Jednakże do Krakowa nie chciał Augusta wpuścić starosta  Franciszek Wielopolski zwolennik Contiego. Hojne dary otworzyły bramy Krakowa. Trudności się piętrzyły. Nie można było otworzyć drzwi skarbca , gdzie były insygnia królewskie. Drzwi był zamknięte na 8 zamków. Klucze do zamków miało 8 senatorów. 6 popierało księcia Contiego. Drzwi nie można było wyważyć. Byłoby traktowane jako wielkie świętokradztwo. Ale Polak potrafi(szczególnie jak dostanie w łapkę). Drzwi skarbca zostały nienaruszone. Tylko wybito dziurę w murze skarbca. I przez tę dziurę wyniesiono insygnia.

August II wciągnął Polskę do  wojny północnej. Sprzymierzył się z Rosjanami. Tylko po to aby dostać raz za razem lanie od Karola XII króla Szwecji i wybitnego dowódcy wojskowego.

W dniu 24 września 1706 r. w Altranstadt, Augus II Mocny uroczyście  i pod przysięgą zrzekł się polskiej korony na rzecz Stanisława Leszczyńskiego.

W 1709 r August II Mocny wrócił do Polski.  20 października 1709 r, w Toruniu, August zawarł traktat z carem Piotrm I Wielkim. Car zobowiązał się utrzymać go swoją potęgą na tronie polskim: …i zarówno udzielać mu pomocy wojskowej, jak iść mu zawsze na rękę w Rzeczypospolitej Polskiej dobremi usługami.

W październiku 1716 r. do polski weszły wojska rosyjskie mające wspierać Augusta w sporze ze szlachtą. To znamienna data. Do Polski wkroczyły wojska rosyjskie, a za nią realna władza carska(podobnie było w 1944 r., tylko cara, zastąpił Stalin).

W dniu 1 lutego 1717 w Warszawie, obradował tzw., sejm niemy. Postanowienia sejmu niemego zostały narzucone przez posła rosyjskiego Grzegorz Dołgorukiego.

Polska stała się protektoratem rosyjskim. Utraciliśmy podmiotowość  polityczną.

Należy pamiętać tę datę- 1717 r.   Rosjanie rozpoczęli rządy Polsce. Oczywiście zachowywali pozory niepodległości Polski. Ale to były tylko pozory. Wszystkie ważne decyzje zapadały w Moskwie.

Polską rządzili polskojęzyczni namiestnicy- August II I III, Stanisława Poniatowski, B.Bierut, W.Gomułka, E.Gierek, W.Jaruzelski.  Przeciwnicy polityczni  byli mordowani. A częściej  przekupywani. Jak psy. Zdradzieckie milczące psy. Świetny obraz tych czasów ukazał Waldemar Łysiak w książce „Milczące Psy”   .

Od 1717 r. do 1918 r. Rosjanie, decydowali o losach Polski. To oni, doprowadzili do rozbiorów.

Od 1717 r. Rosjanie nie  rządzili w Polsce, tylko w okresie międzywojennym. Przez okres ponad 200 lat,  tylko przez  te 20 lat byliśmy całkowicie  uniezależnieni od Rosjan.

Po wojnie polscy komuniści z  PZPR (Polscy Zdrajcy Pachołki Rosji), byli w pełni dyspozycyjni wobec Kremla.  Polska ponownie stała się protektoratem rosyjskim, tak jak było to w całym XVIII w.

Musimy o tym pamiętać. Dokonując oceny obecnej sytuacji politycznej Polski musimy odpowiedzieć na pytanie czy Rosja przestała być już imperium ? Czy pogodziła się z tym ,że jesteśmy niepodległym państwem ? Czy zapomniała o tym, że od 1717 r, bezpośrednio wpływała na naszą politykę ? Czy współczesna Rosja jest państwem demokratycznym ? Czy też Rosja  ponownie chce wpływać na naszą politykę i „mieszać”, tworząc swoje stronnictwa polityczne i kreując przychylnych sobie polityków ?

W realiach dzisiejszej Europy, szczególnie dążeń lewicy europejskiej zmierzającej do wynarodowienia państw, utraty przez narody podmiotowości politycznej, zabijania patriotyzmu potrzebujemy prezydenta dającego gwarancję tego, że Polska będzie Polską, a nie jedynie europejską dzielnicą, którą zamieszkują europejczycy polskiego pochodzenia.

Oceniając rządy Pomyłki Obywatelskiej i premiera DonaldaTuska i ich wiernopoddańcze  gesty wobec  władz rosyjskich,  należy zdecydowanie powiedzieć, że Bronisław Komorowski nie daje gwarancji, że będzie prezydentem który  będzie bronił naszego narodowego interesu.

Bronisław Komorowski będzie Augustem II Mocnym.

Gdy myślę o B.Komorowskim zawsze pamiętam, że spośród posłów porażki obywatelskiej, był jedynym obrońcą Wojskowych Służb Informacyjnych. Komunistyczny wojskowy wywiad i kontrwywiad były służbami w pełni podporządkowanymi KGB i radzieckim władzom. Każdy funkcyjny  pracownik tych służb był szkolony w Moskwie. Po 1989 r., te służby nie przeszły żadnej weryfikacji. Stały się ostoją sowieckich rezydentów i polskojęzyczną służbą, w pełni spenetrowaną przez Rosjan i wykorzystywaną do realizacji rosyjskich politycznych interesów.  Ludźmi z WSI otoczył się TW.”Bolek”, znany bardziej jako Lech Wałęsa.

Tak samo ludźmi komunistycznych WSI otoczył się B.Komorowski. Powiązania B.Komorowskiego z WSI budzą wiele wątpliwości i wpływają na to, że tego polityka należy oceniać negatywnie.  Komorowski głosował przeciw rozwiązaniu WSI i uznał, że rozwiązanie WSI jest zbrodnią.

Aleksander Ścios na Niezależnym Forum Publicystów Salon24 postawił tezę: „Wolno powiedzieć, że okres od października 2007 roku do chwili obecnej to czas, w którym polityk Platformy korzystał z dobrodziejstw specjalnej ochrony ze strony środowiska byłych WSI i zależnego od tej osłony parasola medialnego”.

Na temat powiązań Komorowskiego ze służbami specjalnymi „Gazeta Polska” (nr 9 z 3 marca 2010) opublikowała artykuł „Szpak, czyli weryfikacja Komorowskiego” w którym autor napisał: „Jeśli Bronisław Komorowski chciałby dziś zapomnieć o inwigilacji ludzi ze środowisk antykomunistycznych lub nie pamięta o swojej roli w nadzorowaniu działań WSI, może powinien zwrócić się do wojskowych przyjaciół o odświeżenie pamięci? Ich wiedza o nim nadal ma swoją cenę”.

Komorowski stoi właśnie tam gdzie kiedyś stało ZOMO.  Oczywiście symbolicznie. Jego obrona WSI, bliska współpraca z generałami z WSI,  jest symbolem jego powiązań z patologiami PRL-u i  III RP.

Za komuny się mówiło – “Rano kluski, wieczór kluski, Polska nasza a rząd ruski”.   Historia zatoczyła koło.  Czy obrońca wpływów rosyjskich( WSI) musi zostać polskim prezydentem ?

Czy na „tronie” Polski musi ponownie zasiąść August II Mocny ??

Polska musi być nasza.  POLSKA jest NAJWAŻNIEJSZA  !!!

Pytania w sprawie katastrofy !! Ruch 10 kwietnia !!!

Postanowiłem zamieścić pytania, pojawiające się w Internecie, a dotyczące katastrofy z 10 kwietnia. Jest dla mnie oczywistym, że władze rosyjskie nie udzielą odpowiedzi  na wiele z tych pytań. Także rząd premiera Tuska, klęczący przed Putinem(PO staje się powoli stronnictwem promoskiewskim, także ich kandydat B.Komorowski, jest namaszczony przez Putina) nie będzie zmierzał do uzyskania tych odpowiedzi na powyższe pytania Pozostaje tylko powołanie międzynarodowej komisji, która daje gwarancję obiektywizmu.

Dlatego musimy wspierać obywatelski Ruch 10 kwietnia i  zbierać podpisy pod listem prof.J.Trznadla.

1.czy prawdą jest , że system naprowadzania lotu Mobile Microwave Landing System (MMLS ) był zamontowany na lotnisku w Smoleńsku 7 kwietnia , w czasie wizyty Putina i Tuska , a następnie zdemontowany ?

2.czy prawdziwa jest informacja , że system Terrain Awareness and Warning System (TAWS) , ostrzegający pilota przed zbyt niskim lotem ,który zamontowany był w prezydenckim TU-154M , jest praktycznie niezawodny ( jeżeli działa prawidłowo i nie jest zakłócany lub zablokowany ) od 1990 nie było wypadków spowodowanych z tego powodu . Producent TAWS prowadzi swoje dochodzenie . Czy coś już wiemy o jego wynikach ?

3.Zainstalowany w samolocie radarowy miernik wysokości RW-5M ma dokładność pomiaru 0,8m i zakres 750m . Czy działał prawidłowo ?

4.kto i dlaczego wkręcał ( lub wykręcał ) żarówki w oświetleniu lotniska ? takie zdjęcia wykonał zaraz po katastrofie Siergiej Serebro z „Głosu Witebska” . Czy w czasie wizyty Putina i Tuska oświetlenie działało prawidłowo ? S. Serebro zauważył też , że „3 godziny po katastrofie wojskowi przeciągają tamtędy kabel” Ukraińscy dziennikarze sfotografowali również inne lotniskowe lampy – nie świeciły

5.dlaczego kancelaria premiera przydzieliła prezydentowi , dowódcom WP i szefom centralnych instytucji państwowych jeden samolot na lot do Smoleńska ?

6.Pierwsze informacje mówiły , że nie było sekcji zwłok . Później okazało się , że Rosjanie zrobili sekcje , nie informując rodzin ofiar . Czy Polska strona zna wyniki tych sekcji ?

7.dlaczego , chociaż konwencja chicagowska z 1944 ( chociaż dotyczy ona samolotów cywilnych ) umożliwiałaby w pewnych sytuacjach możliwość przejęcia śledztwa przez Polskę po tej katastrofie , polskie władze nie podjęły działań w tej sprawie i biernie przyjęły rosyjska decyzję , że to Rosjanie będą gospodarzem śledztwa ? Taki przypadek miał miejsce np. w 1996 , kiedy amerykański CT-43 z sekretarzem handlu USA R. Brownem rozbił się koło Dubrownika . Wtedy dochodzenie przejęli Amerykanie . Inny przypadek to katastrofa białoruskiego SU-27 w Polsce 30.08.2009. Wtedy Polacy przekazali śledztwo Białorusinom . J. Saryusz-Wolski w programie B. Wildsztajna 1.05 powiedział , że „nie zgłasza się wniosków , jeżeli przewiduje się możliwość odmowy” , czyli innymi słowy rząd polski nie podjął próby przejęcia śledztwa , bo obawiał się , że Rosjanie odmówią

8.dlaczego rząd polski odrzucił ( wypowiedź P. Grasia 23.04 ) możliwość powołania międzynarodowej komisji badającej te katastrofę ? Taką możliwość dopuszcza prawo międzynarodowe . W 2008 rozbił się na Białorusi prywatny rosyjski samolot Hawker BAE125 , gdzie zginęło 5 Rosjan. Powołano wtedy międzynarodową komisję śledczą . P. Graś stwierdził że „nie bardzo rozumie sens powołania takiej komisji”

9.dlaczego rzeczy osobiste Prezydenta , dowódców WP i szefa BBN zostały przekazane Polakom przez Rosjan dopiero tydzień po katastrofie ? W tym np. telefony prezydenta i szefa BBN oraz laptopy ? Co robili Rosjanie przez tydzień z tymi urządzeniami ? Jak powiedział gen. Polko w programie „Warto rozmawiać” do skopiowania zawartości telefonów i laptopów wystarczy kilka minut . Zawartość jest nieporównanie cenniejsza niż same urządzenia .

10.Co się stało z urządzeniami szyfrującymi , które prawdopodobnie były na pokładzie ?

11.czy prawdą jest informacja , że samolot prezydenta Kaczyńskiego miał niższą rangę niż samolot premiera Tuska 3 dni wcześniej i , w związku z tym procedury oraz standardy bezpieczeństwa były niższe ? Szef BOR gen. Janicki powiedział , że była to wizyta nieoficjalna Jeżeli tak było to tym bardziej na stronie polskiej spoczywała większa odpowiedzialność za przygotowanie i bezpieczeństwo tego lotu . Czy lotnisko w Smoleńsku zostało sprawdzone przez polskie służby ? I jak traktować wypowiedź gen. Janickiego dla radia ZET 29.04 , że o tym „kto dokładnie znajduje się na pokladzie Tu-154M dowiedział się już po katastrofie”

12.w Smoleńsku nie było też Żandarmerii Wojskowej do ochrony dowództwa WP . Dlaczego ?

13.dlaczego Rosjanom potrzeba minimum 4 tygodni do zbadania czarnych skrzynek i przekazania ich Polakom ? Dlaczego ma być przekazany jedynie zapis czarnych skrzynek a nie same urządzenia ? Przecież to jest własność państwa polskiego ! Przywłaszczenie skrzynek przez Rosjan jest skandalem . Co na to polskie władze ? Czy polscy śledczy mają bieżący wgląd w badania i dostęp do wszystkich czynności ?

14.dlaczego Rosjanie “zabezpieczyli” dokumenty i nagrania rozmów z polskiego Jaka-40 , który wylądował wcześniej w Smoleńsku ? Ten samolot to własność państwa polskiego . Co na to polskie władze ?

15.jakie wyniki dała analiza amatorskiego filmu trwającego 1.24min , który pojawił się w internecie , a na którym słychać m.in. odgłosy przypominające strzały ? Poza tym widać postaci na kadłubie wraku i głosy , które są tak nieprawdopodobne , że nie będę ich przytaczał .Płk. Artymiak z Prokuratury Wojskowej powiedział w radiu ZET , że nie wolno tego bagatelizować .Film był emitowany w rosyjskich TV z zaznaczeniem , że to pierwsze zdjęcia z miejsca katastrofy.

16.w jakim celu i na jakiej podstawie Rosjanie rekwirowali po katastrofie dziennikarzom nagrania i kamery ? Czy je zwrócili ?

17.kto personalnie odpowiadał na lotnisku w Smoleńsku za kontrolę lotów ? Czy była to miejscowa ekipa czy z zewnątrz ? Jedyny z kontrolerów , który wypowiadał się publicznie , P. Plusnin powiedział , że „Polacy słabo mówili po rosyjsku i nie rozumieli podawanych cyfr” . Dawny dowódca mjr. Protasiuka temu zaprzecza i potwierdza , że doskonale znał on rosyjski (http://smolensk-2010.pl/2010-04-16-katastrofa-samolotu-tu-154-rozmowa-z-…)

18.ten samolot był kilka miesięcy przed katastrofą remontowany w Rosji . czy jest pełna dokumentacja tego remontu ? Czy po powrocie z Rosji został sprawdzony przez polskie służby ?

19.W pobliżu miejsca katastrofy , na lotnisku w Smoleńsku nie było karetek . Czy to prawda ?

20. w czasie katastrofy w przestrzeni lotniczej w pobliżu Smoleńska były , wg. niektórych relacji , 2 samoloty : białoruski i rosyjski . Czy to prawda ? Jakie to były samoloty ?

21.prof. Staniszkis pisze na swoim blogu , że zaraz po katastrofie zaginął laptop A. Szczygło z jego biura w Warszawie . Czy to jest wyjaśniane przez prokuraturę ?

22.ABW weszła do pokojów ofiar w hotelu sejmowym oficjalnie w celu pobrania DNA do identyfikacji . Tymczasem córka Z. Wassermana stwierdziła w Wiadomościach TVP1 23.04 , że po jej przylocie do Rosji pobierano od niej DNA ponownie ( do sprawdzenia na stronie : www.smolensk-2010.pl )

23.dlaczego J. Kaczyński , chociaż jego samolot wylądował 10 kwietnia wieczorem w Witebsku godzinę wcześniej niż samolot z premierem Tuskiem dotarł do Smoleńska po premierze ? Rzecznik MSZ P.Paszkowski odmówił komentarza w tej sprawie

24.urządzenie ostrzegawcze EGPWS zainstalowane w TU-154M mogło otrzymać zakłócony sygnał GPS co doprowadziło do błędnego odczytania pozycji horyzontalnej samolotu :160m różnicy (artykuł o zakłócaniu sygnału GPS tutaj :http://www.heise.de/tr/artikel/Der-GPS-Hack-275686.html ) Czy to jest badane ?

25.miejsce katastrofy nie zostało przez Rosjan właściwie zabezpieczone . Dowodzi tego np. korespondencja Nica Robertsona z CNN zrobiona w dzień po katastrofie . Widać tam dziennikarza i przygodnych ludzi , bez problemu poruszających się między fragmentami wraku . Każdy mógł zabrać dowód z katastrofy . Link do tej korespondencji tutaj : http://www.youtube.com/watch?v=ByQnbPfifBk . Czy polskie władze mają świadomość tego zaniedbania i co zrobiły w tej sprawie ?

26. agencja Reutera donosiła zaraz po katastrofie , że 3 osoby przeżyły , są ciężko ranne i są przewożone do szpitala . Jakie było źródło tej informacji ?

27. informacje o problemach technicznych TU-154M powtarzały się od lat , jednak zaraz po katastrofie Rosjanie wykluczyli awarię samolotu . Dlaczego polska strona przyjęła to zapewnienie bezwarunkowo ?

28. Hipoteza o meaconingu ( przechwytywanie i ponowne odgrywanie sygnałów nawigacyjnych na tych samych falach ) jako przyczynie katastrofy została wykluczona na samym początku śledztwa . Rosjanie byli specjalistami od wojny elektronicznej , w okresie zimnej wojny USA straciły z tego powodu prawdopodobnie 70 maszyn (www.tygodniksolidarnosc.com/2010/17/7d.htm)

29.dowódca 36. Specjalnego Pułku Ryszard Raczyński nie posiada uprawnień do pilotowania TU-154M . A to właśnie dowódca , zdaniem T. Hypkiego z krajowej Rady Lotnictwa powinien pilotować samolot z głową państwa . Kto za to odpowiada ?

30.czy rzeczywiście układ radiolatarnii (MDB)na lotnisku w Smoleńsku był niestandardowy ( dalsza radiolatarnia w odległości 6km od pasa zamiast 4km ) ? Czy piloci o tym wiedzieli ?

31. Szef Komisji badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich stwierdził , że „Polska jest tylko petentem” w tym śledztwie . Co to konkretnie znaczy i dlaczego polski rząd nadal zachowuje zadziwiający spokój ?

32.dlaczego przez ponad tydzień podawano godzinę katastrofy jako 8.56 , podczas gdy ( najprawdopodobniej ) było to kilkanaście minut wcześniej ? W. Bater w Polsat News 10.04 o 18.55 mówił , że „informację otrzymał telefonicznie o 8.40 , czyli praktycznie 4 minuty po katastrofie”. Linia energetyczna została zerwana o 8.39.54 . Min. Szojgu w raporcie dla W. Putina 10.04 powiedział , że samolot zniknął z radarów o 10.50 ( czyli 8.50 czasu polskiego ) . Skąd te 10 minut rożnicy ? GW na swojej stronie internetowej pierwszą informację opublikowała o 8.38 (http://smolensk-2010.pl/2010-04-26-gdzie-byl-tupolew-przez-30-minut.html)

33.na lotnisku musiała być grupa osób z Polski oczekująca na samolot ( dyplomaci , kierowcy , ochrona ) . Oni byli jednymi z pierwszych i bezpośrednich świadków . Dlaczego nie pojawiły się żadne relacje tych osób ? Co słyszeli lub widzieli ?

34.lista pasażerów samolotu krążyła wśród dziennikarzy już kilka dni przed lotem . Była to absolutnie nietypowa i niedopuszczalna sprawa . Jak do tego doszło i kto udostępnił listę ?

35.za zabezpieczenie miejsca lądowania samolotu odpowiadał BOR . Ilu funkcjonariuszy było w Smoleńsku , czy sprawdzili przed przylotem pas startowy , wieżę kontrolną i wyposażenie lotniska ?

36.Jeżeli to była wizyta nieoficjalna , to czy polski MSZ i kancelaria premiera , która odpowiadała za lot , poinformowały Rosjan oficjalnie kto jest na pokładzie ,w celu zapewnienia odpowiedniego poziomu jej zabezpieczenia ? Czy prawdą jest że status wizyty z oficjalnej na nieoficjalną zmienił min. Arabski ?

37.Piloci latający na Tu-154 zwracają uwagę , że dotychczasowe informacje wskazują , że pod koniec lotu samolot mógł być niesterowalny , skala zniszczeń wskazuje na prawdopodobieństwo awarii w powietrzu i spadania (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100430&typ=po&id=po01.txt)

38.Na jakiej podstawie min. Sikorski , w wywiadzie dla CNN 29.04 wykluczył zamach terrorystyczny , chociaż nie ma jeszcze nawet wstępnych wyników śledztwa ?

39.Krótko przed katastrofą Tu-154 próbował lądować w Smoleńsku rosyjski Ił-76 . Wg . W. Cegielskiego z TVP Ił-76 prawie dotknął pasa ale jednak nie udało się wylądować i odleciał . Co o tym wiadomo ? Dlaczego Ił nie mógł wylądować ? Są też relacje wskazujące , że Ił podchodził do lądowania w tym samym czasie co Tu-154 (http://tommy.lee.salon24.pl/174185,il-76-i-godzina-katastrofy-w-smolensku ) .

40.Lądowanie 2 dużych maszyn w krótkim odstępie czasu stwarzało niebezpieczeństwo kolizji lub turbulencji groźnej dla drugiego samolotu . Czy załoga tego Iła została przesłuchana w obecności Polaków ?

41.Barbara Włodarczyk w korespondencji na żywo krótko po katastrofie wspomina „krążący dwie godziny samolot” (http://www.youtube.com/watch?v=6840MizeWdw) . Czy to był ten Ił ? I co tam robił ?

42.Czy przeanalizowano już NATOwskie zdjęcia satelitarne lotniska w Smoleńsku , o które wystąpila Polska ? Czy są dostępne zdjęcia z momentu katastrofy ? I jak ma się do tego wypowiedź min. Klicha , że „nie bardzo wie co to miałoby dać ?”

Afery PO!!!

Bardzo polecam tę stronę i tego bloga, hm a może bardziej prawidłowo ten blog ?? Jak zwał tak zwał, ale polecam. Kliknij i czytaj  MarkD Afery PO .

Moim zdaniem rewelacja, kompendium wiedzy o tym co robi z Polską pomyłka obywatelska. Warto czytać. Szczególnie polecam wielkim i bezkrytycznym fanom pomyłki obywatelskiej. Kiedyś te 59 procent poparcia dla chłopaków z porażki obywatelskiej po prostu mnie załamywało !! Teraz jest inaczej. Naród zobaczył ,że król jest nagi .Nagi i pusty.

Co dziwne porażka obywatelska zwiększała poparcie w średnich i małych miastach. Co jest absurdem. Ta partia jest wielkomiejska.Wygrała dzięki głosom elektoratu z dużych miast, który szczerze gardzi prowincją. PO ma usta pełne słów. Dla każdego coś dobrego. Także dla prowincji.Ale prawda jest tylko jedna. Porażka obywatelska robi wszystko aby wzmocnić swój wielkomiejski elektorat. W programie porażki obywatelskiej tak naprawdę nie daje się szansy średnim i małym miastom oraz wsi.

Dzięki pijarowi,  za pomocą mediów i różnej maści pseudoautorytetów typu Owsiaka, Bartoszewskiego ,Wojewódzkiego, Majewskiego i innych  stworzono wrażenie, że pomyłka obywatelska jest cool a PiS jest obciachowy. Co więcej PiS zagraża demokracji i jest aferowy. W takie fałszywe myślenie dało się w prowadzić wielu ludzi, nie tylko młodych. A prawda jest inna. PiS zagrażał ale nie demokracji ale aferałom różnej maści. O tym dlaczego warto głosować na PiS w innym wpisie. Dlaczego warto na Jarosława Wielkiego Kaczyńskiego, także w innym wpisie !!  Ale naprawdę warto !!  Gdyby to były czasy Sejmu Wielkiego J.Kaczyński byłby liderem przedstawicielem Stronnictwa Patriotycznego. Drugie konkurencyjne stronnictwo nazywało się moskiewskie !!

„Bolek” bez wątpienia „Bolkiem” !!! System odmowy wiedzy elit III RP, zbankrutował !!

W cieniu wielkiej tragedii, jaką była śmierć wielkiego prezydenta (notabene jedynego prezydenta nie agenta) Lecha Kaczyńskiego, większości obserwatorów sceny politycznej i mediów(czy przez  przypadek ???) umknęła informacja o zeznaniach złożonych przez byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Janusza Stachowiaka,  dotyczących współpracy Lecha Wałęsy – TW „Bolek” z polskojęzycznym aparatem terroru czyli policją polityczną jaką była służba bezpieczeństwa.

Były major SB Jausz Stachowiak zeznawał w  procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu.

Funkcjonariusz zeznał, że rejestrował Lecha Wałęsę jako tajnego współpracownika (TW) o pseudonimie „Bolek” a Wałęsa przysięgał nawet “na krzyżyk”, że będzie sumiennie pracował dla resortu.

J. Stachowiak przyznał, że Wałęsa został „stosunkowo łatwo” pozyskany do współpracy i że nie był ani zastraszany, ani też szantażowany. Tłumaczył, że współpracownicy pozyskani groźbą byli mniej efektywni. Esbek szczegółowo wyjaśniał motywy finansowe współpracy TW “Bolka” – „ Do 1974 r. prowadziłem teczkę pracy i personalną Lecha Wałęsy jako TW “Bolek”. Jego współpraca z SB od chwili pozyskania między 15 a 17 grudnia 1970 r. była intensywna przez 3-4 miesiące. Spotkania z nim oficerów prowadzących odbywały się kilka razy w tygodniu, a w jednym przypadku 2-3 razy dziennie. Do czerwca 1971 r. Wałęsa dostał za współpracę 20 tys. zł, przy średniej pensji stoczniowca 1600 zł” – powiedział J.Stachowiak.

Każdy kto czytał książkę Sławomira Cenckiewicza i  Piotra Gontarczyka nie ma wątpliwości ,że  L.Wałęsa był współpracownikiem SB. Informacje przekazane przez majora SB J.Stachowiaka tylko stawiają  kropkę na i .

Nie należy stawiać L.Wałęsie zarzutu z tego powodu, że zdradził swoich kolegów. Tylko trochę  szkoda, że tak łatwo zgodził się na te zdradę. Ale tę zdradę, to donoszenie można zrozumieć.

Natomiast nie można zrozumieć z jakiego powodu L.Wałęsa nie chce się do tego faktu przyznać ? Dlaczego do dziś nie potrafi  „stanąć w prawdzie” przed opinią publiczną i oświadczyć-  „byłem słaby, zdradziłem, zostałem złamany. Ale zerwałem tę współpracę, przestałem być judaszem” . „Przepraszam, że zostałem prezydentem aby wyczyścić swoje teczki, zniszczyć dowody na moją współpracę z SB”.

Może wtedy można by go wciąż uważać za autorytet. Tak wtedy mógłby zachować twarz.

A tak to mnożą się pytania czy aby na pewno  współpraca z SB została zerwana w czerwcu  1971 r. ? Może współpraca z SB została zerwana, a nawiązana z wojskowym kontrywywiadem ? Kim tak naprawdę był kapciowy M.Wachowski ?  Dlaczego jeden z funkcjonariusz SB, po zerwaniu współpracy przez L.Wałęsę zaczął pracowac znim  w stoczni ?

Zakłamane elity budujące skorumpowaną  III RP,   stworzyły system odmowy wiedzy.Od 1989 r. akta, archiwa  SB,   były szczelnie zamknięte. Prawda znajdująca się w tych archiwach a dotycząca polskiej klasy politycznej ,szczególnie części polityków dawnej opozycji mogła porazić „zwykłych” Polaków.

Tym samym prawda o L.Wałęsie mogła zostać ujawniona dopiero gdy tworzyły się zręby IV RP, gdy powstał IPN. System odmowy wiedzy o totalitarnej  PRL,   stworzony przez A.Michnika, Ola Kwaśniewskiego i company spod znaku Unii Wolności(czy ktoś pamięta tę partię najmądrzejszych z mądrych ? ) i PZPR,o przepraszam z SLD, przestał funkcjonować gdy zaczął działać Instytut Pamięci Narodowej. Dopiero wtedy prawda o komunistycznym PRL, o jej zbrodniach, o systemie który funkcjonował dzięki sieci tajnych współpracowników(cóż za subtelna nazwa dla zwykłych zdrajców) zaczęła docierać do opinii publicznej.

Prawda ma to do siebie, że jest niewygodna. Prawda boli. Szczególnie boli gdy obala mity. Komunistów  z SLD boli prawda o Katyniu, ponieważ podważa mit założycielski PRL-u, mit o wyzwoleniu Polski przez Armię Czerwoną, mit o PPR i Armii Ludowej agenturalnych organizacjach powołanych na rozkaz J.Stalina, a służących do zniewolenia Polaków.

Elity III RP, boli prawda o „Bolku”- L.Wałęsie, ponieważ ta prawda podważa mit o „okrągłym stole”. Mit o 1989 r. Prawda o „Bolku”pokazuje, że komuniści z PZPR, nie oddali władzy. Oni tą władzą łaskawie się  podzielili z częścią opozycji. Pod jednym warunkiem. Będzie „gruba kreska”. Tych wszystkich z PZPR, SB,  którzy zniewalali Polskę, którzy byli polskojęzycznymi  namiestnikami J.Stalina i jego następców nie będziemy rozliczać.

Prawda o początkach III RP, boli. Musi boleć. Elity mogą się czuć zagrożone.  Im więcej tej prawdy  ,tym bardziej jest ona groźna. Może Polacy za dużo zrozumieją.

Należy wiec zlikwidować źródło prawdy historycznej. Tym źródłem jest IPN.  Dlatego też należy elity III RP postanowiły zlikwidować IPN.  Zmiana ustawy o IPN, dokonana przez pomyłkę obywatelską jest de facto likwidacją prawdy. Pomylka Obywatelska pokazała swoje prawdziwe oblicze- oObrońcy  PZPR i postkomunistycznych elit III RP.    Prawdę należy zabić. Wybierzmy tylko przyszłość. Zabijmy patriotyzm. Zapomnijmy o patriotach. Zapomnijmy o Lechu Kaczyńskim.

Zlikwidowaliście IPN.  Udało wam się doskonale. Teraz. Ale prawda zwycięży. Prawdy nie da się zabić. Zakłamać.

Przez 20 lat elity III RP okłamywały Polaków ,że L.Wałęsa nie jest „Bolkiem”. Po 20 latach okazało się, że jednak  L.Wałęsa jednak jest „Bolkiem” .

„Bolek” na czele honorowego komitetu popierającego Bronisława Komorowskiego. Maski zostały zdjęte.  I bardzo dobrze. Czas na prawdę o PO !!!!! Partię warszawskiego salonu, partię elit III RP!! Każdy wyborca, będzie miał świadomość za jaką Polska, będzie głosował !!

Afery PO !!!

Bardzo polecam tę stronę i tego bloga, hm a może bardziej prawidłowo ten blog ?? Jak zwał tak zwał, ale polecam. Kliknij i czytaj  MarkD Afery PO .

Moim zdaniem rewelacja, kompendium wiedzy o tym co robi z Polską pomyłka obywatelska. Warto czytać. Szczególnie polecam wielkim i bezkrytycznym fanom pomyłki obywatelskiej. Te 59 procent poparcia dla chłopaków z porażki obywatelskiej po prostu mnie załamuje !! Może wiecie ile poparcia ma komunistyczna partia Chin ???

Co dziwne porażka zaczyna zwiększać poparcie w średnich i małych miast. Co jest absurdem. Ta partia jest wielkomiejska.Wygrała dzięki głosom elektoratu z dużych miast, który szczerze gardzi prowincją. PO ma usta pełne słów. Dla każdego coś dobrego. Także dla prowincji.Ale prawda jest tylko jedna. Porażka obywatelska robi wszystko aby wzmocnić swój wielkomiejski elektorat. W programie porażki obywatelskiej tak naprawdę nie daje się szansy średnim i małym miastom oraz wsi.

Dzięki pijarowi,  za pomocą mediów i różnej maści pseudoautorytetów typu Owsiaka, Bartoszewskiego ,Wojewódzkiego, Majewskiego i innych  stworzono wrażenie, że pomyłka obywatelska jest cool a PiS jest obciachowy. Co więcej PiS zagraża demokracji i jest aferowy. W takie fałszywe myślenie dało się w prowadzić wielu ludzi, nie tylko młodych. A prawda jest inna. PiS zagrażał ale nie demokracji ale aferałom różnej maści. O tym dlaczego warto głosować na PiS w innym wpisie.

SB wiecznie żywe, czyli komunistyczne służby budują III RP !!.

W jednym ze styczniowych numerów „Rzeczpospolitej” opublikowano wywiad z Sylwestrem Latkowskim, dziennikarzem, reżyserem.

W tym wywiadzie pojawia się wiele informacji o początkach III RP, o  wpływie służb specjalnych na naszą rzeczywistość Wywiad.  ten zrobił na mnie wrażenie, potwierdza tylko fakty o których wiedziałem wcześniej. Uznałem ,że warto fragmenty tego co przekazuje S.Latkowski zamieścić na blogu.

„A co robi obecna władza? Będzie dziennikarzom ucierać nosa, jak słyszałem? Będzie ich inwigilować? Przecież ekipa od śledztwa Papały, zamiast szukać morderców generała, szuka haków na dziennikarzy! A szefowa grupy Generał w policji ma za zadanie upić dziennikarza i dowiedzieć się, skąd on czerpie informacje. Policjanci i prokuratorzy nie są przyzwyczajeni do tego, że dziennikarze patrzą im na ręce.

A później taka przyjaźń?

Ja z każdą kolejną ekipą, choćby z ABW, mam na pieńku, więc nie ma mowy o żadnej przyjaźni. Ale to prawda, że dziennikarze często wchodzą w układy z prokuratorami, z policją, służbami. Bo muszą dostarczać newsy, a w końcu kto może im co tydzień podrzucić atrakcyjnego newsa? A później, kiedy dochodzi do sytuacji konfliktowej, taka przyjaźń z prokuratorem, z rzecznikiem, kimś z ABW może ciążyć.

Chodzi tylko o związki towarzyskie?

Zdecydowanie nie! Poważnym problemem w polskim dziennikarstwie, nie tylko śledczym, jest agentura służb specjalnych. I to nie tylko SB, ale służb nowych.

Formalnie nie można werbować dziennikarzy?

Ustawa o ABW daje taką możliwość za zgodą premiera lub ministra koordynatora służb specjalnych. Więc dziennikarze nadal są werbowani. Ale powiem panu coś więcej – otóż w połowie lat 90. w polskich mediach funkcjonowali oficerowie pod przykryciem, czyli nie żadni dziennikarze – agenci, ale wręcz kadrowi oficerowie Urzędu Ochrony Państwa!

Dwóch z grupy Lesiaka było w „Kurierze Polskim”, a potem w „Super Expressie”.

A co z resztą? Do dziś nie wiadomo, czy wszyscy zostali wycofani, prawda? Więc może nadal w mediach pracują oficerowie służb specjalnych?

Pan wie czy tak sobie dywaguje?

Mówi się o kilku znaczących postaciach i pewne rzeczy są ewidentne. Ale wkraczamy na obszar spraw tajnych i powiedzenie czegokolwiek oznacza automatyczną sprawę karną o ujawnienie tajemnicy państwowej i przegrany proces cywilny. Służby nie potwierdzą przecież, że ktoś jest ich agentem.

Pozostają domysły?

Widziałem dokument świadczący o tym, że bardzo znana dziennikarka jest etatowym oficerem, ale dopóki nie będę mógł dostać jego kopii, nie podam jej nazwiska.

Kiedy czyta pan teksty śledcze, często ma wrażenie, że pisali je ludzie z tamtej strony?

Dziennikarze stają się elementem rozgrywki między służbami. I teraz, dostając przeciek, dziennikarz jest słupem ogłoszeniowym służb i po prostu puszcza newsa dalej albo dopiero od tego momentu zaczyna śledztwo, weryfikuje wiadomości etc. Mam też wrażenie, że stało się to samo co w publicystyce politycznej, czyli nastąpił podział polityczny i dziennikarz śledczy, pisząc, patrzy tylko „mój czy nie mój”.

Dlatego nie tropią afery hazardowej na własną rękę?

Szefowie redakcji patrzą wyłącznie na to, czy to mogłoby naszym pomóc czy zaszkodzić, ale nawet wiedząc o tym, zaskoczyło mnie, że żadna ekipa telewizyjna nie została wysłana tam, gdzie mieszkają Drzewiecki, Chlebowski, Sobiesiak. Dziennikarzowi śledczemu wystarczyłby tydzień, by popytać sąsiadów, poszperać. Ot, sprawa kijów…

Jakich kijów?

Mirosław Drzewiecki przyznał, że dostał w prezencie specjalne kije do golfa. Sprawdziłem, ile one kosztują, i okazało się, że są to takie kwoty, iż powinien od nich zapłacić podatek. Według prawa miał sześć miesięcy na zgłoszenie do urzędu skarbowego. I teraz pytanie: zapłacił? I drugie pytanie: ktoś się tym zainteresował? Szczegół, ale znaczący.

Nie boi się pan, że mówiąc o agentach w mediach, zostanie obwołany oszołomem?

Tak się na pewno stanie po książce o mafii, którą piszę. Ona pokaże, że służby PRL miały i mają zbyt duży wpływ na to, co się dzieje dzisiaj – na politykę, na służby specjalne, na biznes.

Znajomość z Jarosławem Kaczyńskim trąci nawet po latach…

Co ja zrobię, że tak jest?! U nas nie ma nowych służb specjalnych, to mit. One tylko pozornie były tworzone przez ludzi, którzy nie mieli nic wspólnego z SB. Rozumiem, że potrzebni byli fachowcy, ale dlaczego aż tylu esbeków przeszło weryfikację?! Znalazłem oficera, który nawet formalnie nie powinien jej przejść, bo jeszcze za Kiszczaka powinien mieć wszczęte postępowanie karne, ale nic mu się nie stało, bo był synkiem szefa ZOMO. I co się z nim dzieje? Zostaje przyjęty do UOP i trafia do grupy Lesiaka!

Właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Pytanie, kto go zweryfikował? W sumie to nieważne kto, bo nawet jakby został negatywnie zweryfikowany, to mógł się odwołać do Krzysztofa Kozłowskiego, a on wszystkie te sprawy cedował na gen. Andrzeja Anklewicza. A kto pomagał generałowi? Choćby szef kadr SB pułkownik Roman Kurnik pojawiający się później jako zastępca Papały w MSWiA za Janika.

Pana to wszystko jeszcze interesuje?

Dokładnie to pytanie zadał mi jeden z członków komisji weryfikacyjnej. Odpowiedziałem mu, że nie mówimy o historii, o czymś, co nie ma wpływu na teraźniejszość. Ci ludzie nadal mają swoje biznesy, swoje wpływy, kontakty w służbach specjalnych!

Uda się znaleźć morderców Papały?

Na razie mamy Edwarda Mazura – człowieka winnego podżegania do zabójstwa, nawet nie zleceniodawstwa. To ważna różnica. Mazur nie mógł sam zdecydować o zabiciu Papały i nie mógł sam tego zlecić. On działał z innymi, z ludźmi SB, którzy po 1989 roku nie zostali wyeliminowani, ale tworzyli policję, UOP, teraz ABW.

Był agentem SB?

Tak. Wyjechał z Polski do USA jako młody człowiek i wrócił w latach 70. jako biznesmen. I rzeczywiście miał wtedy wejścia do rządu, ministerstw, wszędzie. Musiał interesować się nim odpowiadający w SB za przemysł gen. Józef Sasin, który zapewniał, że poznał Mazura dopiero wiosną 1990 roku.

Może akurat w tej sprawie nie kłamał?

Znalazłem akta sprawy o kryptonimie „Eskulap” dotyczącej afery w przemyśle farmaceutycznym. Śledztwo z 1988 roku podlegało Sasinowi i wykazało, że Skarb Państwa poniósł ogromne straty, a jako winną wskazano firmę reprezentowaną przez Mazura. Powinien trafić na lata do kryminału, ale nic mu się nie dzieje, bo korzysta z ochrony Sasina. Dlaczego o tym mówię?

No właśnie, to dość odległe od Papały.

Ale to pokazuje, jak w tej sprawie wszyscy we wszystkim kłamią. Po 1989 roku obaj – Mazur i gen. Sasin – są już nierozłączni. Kiedy Mazur przyjeżdża do Polski, to jada obiadki u Sasina, a kiedy wyjeżdża do Stanów, to jego interesy prowadzi pan generał. Jest on zresztą jedną z osób wskazanych przez Zirajewskiego jako zamieszany w zlecenie na Papałę.

Co robi Sasin po 1989 roku?

Odchodzi w luksusowych warunkach na emeryturę. Ba, z jego teczki osobowej wynika, że wszyscy się wręcz starają, by miał jak najlepsze warunki, jak najwyższą emeryturę, pomagają mu, jak się da.

Jacy wszyscy?

Nowa ekipa, która tworzyła wtedy UOP. To im zależy, by Sasin nie tylko nie poniósł żadnych konsekwencji, ale by mu włos z głowy nie spadł.

Bo to miły człowiek był?

I dlatego część akt Sasina jest wciąż w zbiorze zastrzeżonym? Rozumiem, że gen. Sasin jest wciąż dla służb ważną postacią. Nowe służby trzymają te teczki, by nie można było takim ludziom jak Sasin krzywdy zrobić.

Papała nie nadepnął na odcisk mafii, nie łapał gangsterów, więc dlaczego zginął?

Wyciągnięto go ze szkoły policyjnej w Szczytnie. Wszystkie ekipy śledcze zaczęły przyglądać się jego przyjaciołom, środowisku, w jakim funkcjonował. A tam mamy esbeka na esbeku.

Nie przesadza pan?

Nawet Zbigniew Siemiątkowski potwierdza, że Marek Papała oparł się na nich – tu niedaleko, w Kuźnicy na warszawskim Wilanowie, odbywały się suto zakrapiane  kolacyjki i obiadki z prokuratorem w PRL, a potem współpracownikiem Urbana, pułkownikiem Hipolitem Starszakiem, gen. Sasinem, pułkownikiem Romanem Kurnikiem…

Po co mu były te kontakty z esbekami?

Oparł się na nich, może słusznie, bo to oni decydowali, kto w Komendzie Głównej Policji zrobi karierę. Wracamy do tego, że stara esbecja dokładnie obstawiła policję i UOP – to oni zdecydowali o ich kształcie, nie Mazowiecki, Kozłowski czy Wałęsa. Ci dali się nabrać prawdziwym graczom.

Być może będziemy wiedzieli, kto za tym stał, ale wątpię, czy uda się to udowodnić.

Tym bardziej że przesłuchania niektórych ludzi służb, dawnych esbeków, były prowadzone na klęczkach. Prokuratura nigdy nie miała odwagi przycisnąć płk. Kurnika. I nie twierdzę, że to on kazał strzelać do Papały, ale on ma wiedzę w tej sprawie. Wychodzi w wielu wątkach.To człowiek, który doskonale zna środowiska biznesu, polityki, wszystkich ludzi, którzy przewinęli się przez dawne służby. Kiedyś spytałem gen. Anklewicza, czy nie korciło go, by spytać Kurnika, co wie na temat śmierci Papały. Usłyszałem tylko: „Nie zadawaj lepiej pytania, bo możesz otrzymać odpowiedź. Miałem spytać go, czy jest zamieszany w zabójstwo Papały? Jak cię żona zdradza, to ją o to pytasz? Chyba że chcesz tę odpowiedź dostać”.

W takim razie Kurnik to najważniejsza osoba w Polsce! Niczym grany przez Pszoniaka pułkownik Pieczur z „Oficerów”.

Pan się śmieje, ale on rzeczywiście zbudował sobie bardzo silną pozycję w biznesie, ma firmę brokerską, robi interesy przez innych ludzi, jest niesłychanie ustosunkowany. Oczywiście ma kłopoty ze zdrowiem, które zaczęły się, jak tylko do władzy doszedł PiS. Zresztą wtedy zaczął też poważnie chorować gen. Sasin. Obaj budowali sobie historię choroby.”

Przerażająca prawda o  Polsce.  Czy można było zbudować IV RP, mając przeciwko sobie takich przeciwników ? Ale na pewno trzeba próbować. Trzeba mieć marzenia . Nawet gdy te marzenia wydają się nierealne. Ale trzeba marzyć o wolnej, suwerennej Polsce nie rządzonej przez starych towarzyszy z SB. Czy te marzenia uda się zrealizować z będącą u władzy Pomyłką Obywatelską ? Odpowiedź jest oczywista. Z ludźmi z PO na pewno nie. To oni zostali stworzeni, zmanipulowani przez tych ,którzy chcieli aby PiS utracił władzę i marzą aby PiS znowu tej władzy nie odzyskał.  Gen. Sasin i inni sbecy nie chcą znowu budować sobie historii choroby. Rządy Platformy Obywatelskiej zapenij,ą im pełna wolność i bezkarność. Ale wyborcy obudzą się. Upadła III RP oparta na korupcji i zgniliźnie moralnej. Upadnie także Pomyłka Obywatelska. To tylko kwestia czasu . Wierzę w to. Moralność, ideowość i uczciwość polityczna musi zwyciężyć. PiS wróci do władzy. Dla dobra Polski.