blog prywatny

"[..] jak trudno ustalić imiona wszystkich tych, którzy zginęli w walce z władzą nieludzką [..] a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno pomylić się nawet o jednego [..] jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci [..] musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu [..]"

Zbigniew Herbert
"Pan Cogito o potrzebie ścisłości"

Jerzy Słowiński i bocznica czyli mogło być gorzej…

Radomsko( jak to głupio brzmi) przegrało sprawę przed Sądem Arbitrażowym.  Może bardziej normalnie, władze  Radomska czyli prezydent A.Milczanowska wypiła  piwo nawarzone przez na szczęście byłego już prezydenta z Razem do Rywinlandii czyli Jerzego Słowińskiego, posiadającego  kilka pseudonimów nadanych i zapisanych nie tylko przez moją skromną osobę. On Słowiński jest oczywiście TW czyli… TOTALNIE Winny, on TW nawarzył, my musimy zapłacić 2 miliony. TW – TOTALNIE WINNY, zapamiętajcie ten skrót. To oczywiście moja opinia o nim, że jest TW.

Musimy zapłacić Indesitowi 2 mln złotych, ale mogło być jeszcze gorzej !  Historia, tych 2 baniek, zaczyna się bodajże w 2006 r. Zbliżają się wybory. Jerzy S. myśli o kolejnej reelekcji. Ma ogień w tylnej części spodni,  III RP upadła, Rywin poszedł siedzieć, rywinlandia w Radomsku wychodzi spod każdej płytki chodnikowej. Referendum pokazało, że lud znad Radomki, ma dosyć Jurka. S. Więc on na gwałt potrzebuje sukcesu, aby móc czymś mamić wyborców. Istnieją pola przy trasie. Były już od dawna, są wciąż takie same, różnią się tylko tym, że zostały  scalone. Czyli miasto, za ciężką kasę kupiło te pola od właścicieli. O jaki wielki sukces. Jest miejskie pole, zwane dumnie strefą, więc powinien być inwestor.

I miał być. Jurek, opowiada, że na naszych polach zbuduje fabrykę koncern samochodowy. On sam, nie jakiś tam rząd , on sam osobiście już prawie to załatwił. A tu ciach, przykra niespodzianka Prawie się udało, tyle, że koncerny pobudowały  się na innych polach. Ale ściema była, no wicie rozumicie…, to nie ja, tylko rząd nawalił.

Koncern samochodowy nawet tyci, tyci maciupki nie wypalił, więc potrzebny jest jakiś towar zastępczy. Jak ślepej kurze ziarno, Jurkowi trafili się makaroniarze z Indesitu. Byli traktowani jak półbogowie. O czym nie zdążą pomarzyć już mają. Jednym z takich  marzeń była bocznica kolejowa. Jurek, bał się, że włosi będą makaron jedli na innym polu więc godził się na wszystko. Wybory za pasem. Potrzebny jest sukces. Dlatego Jurek S. zgodził się wybudować Włochom bocznicę kolejową. Tu też było trochę ściemy. Kasy w mieście na taką inwestycję nie było. Budowa torów kolejowych, do przewozu pralek i zmywarek nie jest zadaniem własnym gminy, więc Jurek wiedział, że robi Włochów w  konia . Wydawało się, że zabezpieczył się skutecznie. Umowę nasz Jureczek podpisał, ale na niej (na pewno przypadkiem) nie znalazła się kontrasygnata skarbnika miasta Radomska. Genialne i proste, umowa nie ważna. Włosi spadajcie na drzewo. Zresztą niech się martwi nowy prezydent. Niech znajdzie kilkanaście milionów na bocznicę.

Najśmieszniejsze jest to, że ta bocznica kolejowa makaronom, nie była do NICZEGO POTRZEBNA. Fabrykę zbudowali bez bocznicy, produkują te swoje pizzowe pralki, lodówki i zmywarki bez tej BOCZNICY.  Na strefie funkcjonują także inne firmy. Doskonale radzą sobie bez bocznicy kolejowej.

Oczywiście wiem, że można bredzić, że gdyby Milczanowska wybudowała bocznicę, to nasza strefa stałaby się „Doliną Krzemową”, a radomszczanie domy wykładaliby sobie złotymi dolarówkami i to w poziomie. Jestem pewien, że nikt, z bredzących nie znajdzie takiej firmy, która nie „jest” na strefie ponieważ brak na niej bocznicy kolejowej. Wracając do naszych „makaronów”. Jest dla mnie oczywiste, że im ta bocznica była tak potrzebna do szczęścia, jak nam włoskie śmieci z Neapolu. „Indesit” to typowym  koncern, którym rządzi ekonomia. Gdyby faktycznie „Indesitowi” byłaby POTRZEBNA ta bocznica kolejowa, to już w 2006 r. podjęliby działania prawne zmierzające do tego, aby Milczanowska, tę bocznicę im wybudowała. Gdyby makaroniarze, chcieli bocznicy, to musielibyśmy im ją w zębach przynieść. Podkład po podkładzie, tor, po torze. A oni zadowolili się tylko dwoma bańkami.

Trzeba pamiętać, że mogło być gorzej. Dużo gorzej. Pizzożercy,  podczas negocjacji z Jurkiem S., mogliby zażyczyć sobie wybudowania bocznicy  na szynie magnetycznej lub odcinka i stacji metra. Ich życzenie byłoby spełnione i taka umowa zostałaby POdpisana. Potrzebny był sukces. Wtedy liczyło się tylko TU i TERAZ ! Nie liczyły się koszty. TW Jurek miał jeden cel. Podpisać umowę z Indesitem. On jest Totalnie Winny.  Kowal  zawinił, cygankę  powiesili.

Gdy teraz słyszę bredzenie,  że umów trzeba przestrzegać, że zepsuto klimat negocjacji, że należało wybudować bocznicę, to nie mogę nadziwić się ludzkiej głupocie.  Do czego NAM mieszkańcom Radomska potrzebna jest ta bocznica ? Włochom do niczego, mają na czysto dwie bańki. My w sumie też zaoszczędziliśmy z 12 baniek. Już to widzę,  gdy Milczanowska buduje bocznicę za 15 baniek(minimum), jak opozycja ją rozjeżdża ,  za marnowanie naszych pieniędzy.

Kto jak kto, ale ten kto podpisał  nie korzystną dla NAS umowę powinien milczeć. Jak jest się TW, to powinno się mieć trochę przyzwoitości i MILCZEĆ, ponieważ przekracza się granice śmieszności i POspolitej Obłudy ! Co gorsza,  można POdpaść, POnieważ Tusk i jego lokalne mutacje nie lubią konkurencji !

Dodaj komentarz