“Trzeba wspomnieć wszystkich zamordowanych rękami także polskich instytucji i służb bezpieczeństwa pozostających na usługach systemu przeniesionego ze Wschodu. Trzeba ich przynajmniej przypomnieć przed Bogiem i historią”. Jan Paweł II
Trudno mi pisać te słowa. Chce napisać o czymś co jest pewnego rodzajem mojego wyrzutu sumienia. A nie powinno być tylko moim wyrzutem sumienia. Zrobiłem za mało. Inni także. Ale wierzę, że się uda.
Przez 20 lat wolnej Polski, nie upamiętniono żołnierzy „Warszyca” bestialsko zamordowanych w piwnicy radomszczańskiego Urzędu Bezpieczeństwa. Aktualnie w budynku dawnego UB, mieści się Muzeum Regionalnego w Radomsku.
Uważam, że na budynku muzeum powinna być w murowana tablica z nazwiskami zakatowanych tam bohaterskich żołnierzy „Warszyca”, walczących z komunistami z PPR,UB i innymi sowieckim kolaborantami.
Jesteśmy to im winni. Oni zginęli za prawdziwie wolną Polskę. Od 1944 r. do 1989 r, o tych ludziach nie wolno było nawet myśleć. Ale pamięć o nich przetrwała. .Pielęgnujmy tę pamięć. Uhonorujmy te nazwiska. To nasz moralny obowiązek.
Przypomnę co się stało w nocy z 9 na 10 maja 1946 r. w piwnicy „muzeum”.
Wyrokiem z dnia 7 maja 1946 r. Sąd Okręgowy w Częstochowie po jednodniowym pokazowym procesie, który był mordem sądowym skazał na karę śmierci :
- Jana Rogulkę
- Józefa Kapczyńskiego
- Józefa Koniarskiego
- Ryszarda Nurkowskiego
- Benedykta Ratajskiego
- Czesława Turlejskiego
- Karola Wielocha
- Stanisława Wersala
- Ryszarda Chmielewskiego
- Leopolda Słomczyńskiego
- Tadeusza Schabowskiego
- Piotra Proszowskiego
Skazanych bestialsko zamordowano w nocy z 9/10 maja 1946 r.
Oprawcy z UB wszystkim skazanym wykłuli oczy, obcięli języki, wbili w głowę gwoździe, rozbili czaszki, połamali ręce, a następnie zastrzelili strzałem w tył głowy. Zwłoki były tak zmasakrowane, że rodziny nie mogły rozpoznać swoich bliskich.
W taki sposób komuniści z PPR(przekształconego potem w PZPR) zdobywali władzę w Polsce. A jak nazywa się dzisiaj partia, która broni dawnych ubeków i sbeków i broni PRL-u ??
Ta komunistyczna zbrodnia popełniona przez komunistów z PPR-u, musi zostać upamiętniona poprzez wmurowanie tablicy na muzeum. Nie wiem kto powinien wystąpić z inicjatywą wykonania takiej pamiątkowej tablicy ? Pani prezydent(może trzeba było to zrobić na początku kadencji) ? radni ? organizacje kombatanckie ? Ktoś powinien. Popełniono grzech zaniechania . Ten grzech wciąż na nas ciąży. Odsłońmy tę tablicę. Wtedy ten grzech będzie nam wybaczony. Nie bójmy się przypominać prawdy.
Tylko postkomuniści z SLD, boją się prawdy o zamordowanych 20 tysiącach żołnierzy i funkcjonariuszy Polskiego Państwa Podziemnego i 200 tysięcy męczonych w więzieniach,
Rok WARSZYCA, “naszego bohatera” to doskonała okazja aby taką tablicą upamiętnić, oddać hołd i cześć tym, którzy poświecili własne życie w walce o wolną od komunistów Polskę.
Ja proponowałbym aby Dyr. Muzeum Krzysztof Zygma wziął się za pracę i zadbał o to by muzeum nie ograniczało się do wystaw, przeważnie fotograficznych. To właśnie on powinien występować o takie inicjatywy upamiętniające, chyba że ma poglądy podobne do tych jakie reprezentują postkomuniści z SLD. On natomiast ma inne problemy. Nie tablice, nie przeciekający dach w muzeum, tylko walka z obecnymi władzami miasta. Ja też uważam, że tym ludziom należy oddać hołd i upamiętnić ich przez wmurowanie w ścianę muzeum tablicy.
koniecznie sprawdź!
http://radomsko.naszemiasto.pl/artykul/344746,kamienica-za-bezcen,id,t.html
Obecny dyrektor muzeum zamienił cele w których płynęła krew żołnierzy WARSZYCA na pomieszczenia wystawowe.To on pozwolił bez żadnych badań dokumentacyjnych położyć nowe tynki i podłogi w miejscach gdzie były testamenty i listy pożegnalne mordowanych ludzi. Według niego i jego mocodawcy pseudonim “SŁOWIK” stare maszyny do szycia i graty których pełno na każdym wiejskim strychu są ważniejsze niż świadectwo bezkarnej zbrodni sądowej.
Według rego co podawały media,tablica z okazji 100 rocznicy urodzin Warszyca,miała zaostac wmurowana w scianę budynku szkoły w Rzejowicach,czyli rodzinnej miejscowosci generała.Brak wspolpracy i zgody ze strony wojta i przewodniczacego RG doprowadziły do zmiany miejsca lokalizacji tablicy.
Myślę,że w maju,w rocznicę smierci żołnierzy KWP mozna upamietnic to wydarzenie np.nadajac jeden z sal wystawowoych nazwę ,,Pamięci Pomordowanych Żółnierzy KWP”
Dziwi mnie fakt,że żadna szkoła w powiecie nie nosi imienia Warszyca,czy Żolnierzy KWP.Miejmy nadzieją,że pamięc o Nich nie skończy się 31.12.2010.
Tak niewielu pozostało już uczestnikow i swiadków tamtych wydarzen,że powinnismy o tych ludziach pamietac przy kazdej okazji.Tegoroczne uroczystości powinny byc namiastką rekompensaty za ich cierpienia i wieloletnie poniżanie.
Trzeba się pospieszyć, bo jak SLD dojdzie do władzy, pamięć o Warszycu ucichnie na długie lata.
To nie prawda jeśli chodzi o tablicę Warszyca w Rzejowicach. Stowarzyszenie przyszło do gminy z propozycją umieszczenia bliżej nieokręslonej tablicy i sobie poszło. Mimo wielokrotnego umawiania się Ciężkiego z Przewodniczącym Rady Gminy pan Ciężki nie zjawiał się na spotkaniach. Olał całą sprawę a teraz gada do gazet że gmina stosowała obstrukcję. Kłamie jak z nut. Gmina w końcu zdecydowała że nie będzie czekała na to aż stowarzyszenie się obudzi i uchwaliła że w maju odsłonięty będzie pomnik Warszyca przed szkoła w Rzejowicach. I taka jest prawda. Stowarzyszeniu trzeba przywrócić pamięć i sumienie oraz nauczyć mówienia prawdy.
Panie Drzewowski. Co do kłamania “jak z nut”; w reportażu NTL-u dot. pogrzebu mieszkanki Kodręba kłamał Pan cytuję “jak z nut”, podając sprzeczne informacje w różnych fragmentach programu, co gorsza za te kłamstwa płacą Panu podatnicy. W sprawie pomnika w Rzejowicach, to chodzi w tym o to, aby pomnik odsłonił SB-ecki agent TW “Wolski”, on i tylko on. Myślę, że dla Pana Ciężkiego i całego Stowarzyszenia to wielki dyshonor wspólne działanie z przedstawicielem oprawców i morderców.
Anonimowy pisarzu ! Podaj mi w którym momencie kłamałem w sprawie pogrzebu. Zarzucasz mi kłamstwo chowając się za anonimem. tak najłatwiej. Ale to jest proste tchórzostwo. Co do tablicy to powiem tak. Pan Cięzki przyszedł do wójta Jasińskiego jako przedstawiciel stowarzyszenia a zachował się jak SB-ek bo pod stołem nagrywał cała rozmowę. Po takim fakcie dalsze rozmowy były bardzo trudne. Co do niby agenta “Wolskiego” to pytam cię czy przeprosisz Jasińskiego jak okaże się że agentem nie był? Już na pierwszej sprawie okazało się że jego podpis na niby donosach został sfałszowany. Tak powiedział ekspert. Po co więc SB fałszowało podpisy jeśli mieli agenta? Zadaj sobie to pytanie. Na temat tej tablicy będę miał w najbliższych dniach ciekawe wiadomości i się nimi podzielę.
I jeszcze słowo na temat tego niby reportażu w NTL-u. Dlaczego akurat tego reportażu nie ma na ich stronie internetowej? Bo nakłamali i nie chcą procesu. Ja powtarzam raz jeszcze gmina nie ma obowiązku finansowania pogrzebu osoby która nie była bezdomna i miała bliską rodzinę córkę i syna. To gdzie kłamałem? Napisz znawco tematu.
Panie Szymonie? Wolno nagrywać pod stołem???
Najlepiej wszystkich straszyć sądem i procesami.
Jasiński obraził Pana Szelkę przed kamerami telewizji oskarzając Go o spreparowanie dokumentów w celu wyłudzenia odszkodowania i to Jemu należą się przeprosiny.
Jesli ekspert zakwestionował podpis to w jakim celu prokurator skierował sprawę do sądu,po co te manipulacje ze zmianą adwokata? Czy IPN wg Pana podaje falszywe info?
Jesli ktos jest niewinny to nie boi się autolustracji,szeroko w mediach zapowiadanej przez Jasińskiego!
Teraz wiadomo w jakim celu pełni Pan funkcje rzecznika tej Gminy, bo oprócz peanów na temat Jasińskiego to nikt nie słyszał o innych efektach Pana pracy.Zresztą Jasiński na zebraniach wiejskich mówił,że zatrudnił Pana do walki z Kobylarzem…
Może wrócmy do tematu tablicy na muzeum!!!
Drzewowski taką samą robotę jak w Kodrębie robi w Wielgomłnach strasząc opozycję i redaktora sądami i pisząc obraźliwe komentarze na stronie http://www.wielgomlyny.eu
A na promocję gminy W-ny chyba już nie ma czasu…
Pani Mucha albo Pan Mucha widać że wie że dzwonią tylko nie wie gdzie. Rozpoznaję znajomego Stefana K. No panie redaktorze może nie warto się ukrywać. Jedynie pan ma takie zdanie na temat mojej pracy no i kit panu w oko. A teraz kilka faktów. Prokurator IPN nie jest ekspertem od grafologii. On uznał że podpis jest autentyczny. Dopiero sąd wezwał grafologa i on wydał opinie. Jasiński nigdy nie zapowiadał autolustracji. Wydał oświadczenie które niektóre media ( chociaż w skrócie ale podały) podały. Tekst tego oświadczenia dodam w następnym wpisie. Co do Pana Sz. to wiem że w czasach “komuny” miał dwa wyroki karne i niekoniecznie za działalność opozycyjną. Szczegółami służe.
Oświadczenie
dla środków masowego przekazu
w sprawie rzekomej tajnej współpracy z SB Stanisława Jasińskiego
wydane dnia 6 sierpnia 2008 r..
W związku z licznymi pytaniami dziennikarzy w sprawie materiałów jakie otrzymał z IPN na swój temat pan Jan Szelka, uprzejmie oświadczam, że:
– złożyłem stosowne do pełnionej funkcji oświadczenie o braku tajnej współpracy z organami Urzędu Spraw Wewnętrznych, w rozumieniu obowiązującego prawa,
– nie mogę ponosić odpowiedzialności za treść dokumentów tworzonych w SB bez mojej wiedzy i zgody,
– z racji pełnionej funkcji naczelnika gminy od 1985 roku, miałem obowiązek wynikający z pragmatyki funkcjonariusza administracji państwowej udzielać różnych informacji funkcjonariuszom RUSW dotyczących funkcjonowania i bezpieczeństwa gminy, którzy pełnili służbową funkcję tzw. „opiekunów gminy” tak samo z resztą jak wszyscy kierownicy zakładów i instytucji, którzy mieli takich opiekunów,
– w czasach dzisiejszych, podobnie jak dawniej, każdy urzędnik ma obowiązek udzielać informacji dotyczących bezpieczeństwa i porządku prawnego legalnie działającym instytucjom państwowym takich jak np. ABW, CBŚ czy temu podobnych,
– wizyty funkcjonariuszy były regularne jawne i odbywały się w urzędzie o czym wszyscy moi współpracownicy wiedzieli i nikt nie robił z tego tajemnicy, a nie było przecież żadnej możliwości uniknąć takich wizyt,
– w związku ze stałym konfliktem pomiędzy urzędem naczelnika gminy a komitetem gminnym PZPR musiałem na ten temat często udzielać różnych pisemnych i ustnych wyjaśnień, dla różnych instytucji kontrolujących w tym również RUSW,
– szczególne nasilenie wizyt funkcjonariuszy SB w Urzędzie Gminy było w okresie wolnych wyborów samorządowych w 1988 roku, te wizyty dotyczyły wtedy wielu osób, również Komitetu PZPR i ZSL jak i członków Gminnej Komisji Wyborczej,
– byłem wielokrotnie przesłuchiwany przez SB, Urząd Wojewódzki i WK ZSL w sprawie tych wyborów (był przygotowany wniosek WK ZSL do Sądu Partyjnego o usunięcie mnie i całego GK ZSL z szeregów ZSL, pisałem też w tej sprawie do NK ZSL, dotyczyło to także działalności „kodrębskiej karty ruchu ludowego”), szykowano usunięcie mnie z funkcji,
– z tego co było mi wiadome pan Jan Szelka działał w Solidarności RI na terenie gminy przed moim przyjściem do gminy w 1985 roku i nie znałem go do czasów wyborów na wójta w 1990 roku, w których ze mną konkurował, na tyle aby coś wiedzieć o nim i udzielać informacji SB dotyczących jego osoby i nie bardzo rozumiem skąd przypisywany mnie tak obfity materiał na jego temat,
– informacje ustne udzielane przeze mnie funkcjonariuszom, na pewno nie wyrządziły nikomu szkody ponieważ były zdawkowe i nic nie znaczące,
– nie znany mi jest fakt, żeby ktokolwiek w wyniku mojej działalności zawodowej i społecznej poniósł szkodę,
– nie otrzymywałem od SB żadnych wynagrodzeń, nie otrzymywałem żadnych zadań i nie uczestniczyłem w żadnych akcjach tajnych służb,
– w wyniku stałego konfliktu z aparatem PZPR i ZSL na tle swojej działalności społecznej i zawodowej, mimo niewątpliwych sukcesów gminy np. w konkursie „Mistrz gospodarności „ byłem stale szykanowany i ponosiłem liczne szkody materialne i moralne,
– w 1988 roku przed usunięciem mnie z funkcji naczelnika gminy, obroniła mnie zdecydowana postawa społeczeństwa, wolny ruch ludowy i interwencje z Warszawy a zakończyło się to wyborami 4 czerwca 1989 roku,
– w 1990 roku już w nowej Polsce zostałem wybrany na wójta gminy po konkurencji z panem Szelką,
– w 1991 roku zostałem wyeliminowany z listy wyborczej wolnego ruchu ludowego na podstawie doniesienia pana Jana Szelki,
– nie zamierzam podawać się do dymisji i sądzę, że odpowiednie powołane do tego instytucje zgodnie z obowiązującą procedurą prawną osądzą moje postępowanie w tamtym czasie,
– nigdy nie robiłem tajemnicy z wizyt SB i ich charakteru, w okresie pracy w urzędzie ani w późniejszych czasach i na różnych forach publicznych,
– rozumiem, że opinia publiczna na podstawie materiałów przedstawianych przez media wydała już wyrok ale myślę, że mieszkańcy gminy Kodrąb znają mnie od wielu lat i sami też mogą dokonać osądu na podstawie swojej oceny mojego postępowania w tamtych czasach.
W związku niniejszym oświadczeniem informuję, że w powyższej sprawie nie będę się już więcej wypowiadał dla mediów.
Stanisław Jasiński
Wójt Gminy Kodrąb
Czy przypadkiem wójt J nie był kiedyś karany???
Wójt na pewno myli się w jednym. Wybory samorządowe w 1988 r. nie były wolnymi wyborami. Jak każde wybory za komuny(chociaż dogorywającej) były fałszowane i manipulowane.
W gminie Kodrąb te wybory nie były zmanipulowane. Przynajmniej jeśli chodzi o wykazaną frekwencję. To właśnie dzięki temu że z komisji wyeliminowano partyjny beton okazało się że w gminie Kodrąb frekwencja była najmniejsza w województwie, bo podano prawdziwe dane i nie dorzucano głosów do urn. I dlatego można mówić o tych wyborach jako wolnych. Potem wszyscy członkowie komisji musieli się gęsto tłumaczyć ale protokołów nie zmieniono. Oczywiście media o tym nie pisały, ale taka była prawda.
Pan Drzewowski wie najlepiej. Na pewno zasiadał we wszystkich komisjach wyborczych w całej gminie Kodrąb.
Acha, a tą prawdę powziął Pan od Pana Wójta Jasińskiego?:P
Na to są odpowiednie dokumenty, które widziałem. Prawda jest zawsze jedna i nie ma co na ten temat polemizować. Jeśli jednak wiedzę czerpie się z plotek i opowieści u cioci Ady na imieninach, albo po prostu z magla to potem trudno odróżnić ziarno od plewy….
Może parę faktów, bo monopol na prawdę ma G.D. Pan J. Szelka “odsiedział” kilka lat w więzieniu stalinowskim za działalność opozycyjną. Pan TW “Wolski” ma na koncie również odsiadkę z tym, że za machloje finansowe przy budowie szkoły w Rzejowicach. czytając wpisy p. Drzewowskiego można odnieść wrażenie, że P. Szelka to pospolity kryminalista, a TW “Wolski” to istny anioł, który zstąpił na Ziemię. Jak widać niektórzy za pieniądze napiszą wszystko. Wracając do pomnika, który ma stanąć przy szkole w Rzejowicach (za którą odsiadkę zaliczył “Wolski”) to odsłonięcie go przez TW “Wolski” spowoduje, że Ś.P. gen. Warszyc na pewno przewróci się w grobie.
Nie będę się ścigał z Yeti na informacje kryminalne bo ja nie jestem tak blisko tych wyroków jak on. Cieszy mnie jednak ta dyskusja bo lubię gdy coś się dzieje. Nie napisałem że pan Sz. to pospolity kryminalista i wrażenia Yeti ma nieuprawnione. A w ogóle pan Sz. mało mnie interesuje bo nie znam człowieka. No i to by było na tyle…Pa, pa
Cytat z D.G” “Co do Pana Sz. to wiem że w czasach “komuny” miał dwa wyroki karne i niekoniecznie za działalność opozycyjną. Szczegółami służe.” To zna Pan te szczegóły, czy to typowe pomówienie?
Ale się Yeti obudził. Znaczy idzie wiosna. Oczywiście że szczegóły znam ale je nie upublicznię, bo to jest niezgodne z prawem. Wiec mnie nie podpuszczaj. To sąd określa czy wyrok ma być podany do wiadomości publicznej czy nie. Nawet wyrok z lat 70-dziesiątych.
Z tym zasłanianiem się prawem to kiepski wykręt. Wyjątkowo łatwo przychodzi panu opluwanie ludzi, którzy zasługują na wielki szacunek (M. Ciężki, J. Szelka). Na początku spotkania Pana Ciężkiego z Jasińskim, Pan Ciężki (znając „aniołka” z jakim ma do czynienia) oznajmił, że rozmowę będzie nagrywał. Ta sytuacja nie uprawnia G. Drzewowskiego do stwierdzeń: „Pan Ciężki przyszedł do wójta Jasińskiego jako przedstawiciel stowarzyszenia a zachował się jak SB-ek bo pod stołem nagrywał cała rozmowę.” Jeżeli G. D. zna szczegóły wyroków wydanych na Pana Szelkę, które nie były podane do publicznej wiadomości to może (cytat z G.D.): „Jeśli jednak wiedzę czerpie się z plotek i opowieści u cioci Ady na imieninach, albo po prostu z magla to potem trudno odróżnić ziarno od plewy….”. W tym wypadku „wiedza” może jeszcze pochodzić od „wielkiego autorytetu” t.j. TW „Wolskiego” wcześniej „X-85”, który przez kilka lat z gorliwością informował SB o działalności Pana J. Szelki. Z tych i innych „informacji” od tegoż agenta, IPN skompletował tomy akt. Może dla wykazania odrobiny obiektywizmu G.D. oprócz obszernych oświadczeń zamieści przykładowy protokół ze spotkań SB z Jasińskim. Materiały są dostępne dla każdego zainteresowanego w IPN oraz m.in. w niedawno wydanym opracowaniu IPN. Dla przypomnienia (z mat. IPN): „”Wolski” („X-85”)- wg zachowanych dokumentów Stanisław Jasiński (ur. 1953), zarejestrowany w charakterze TW pod nr. 8733 (1985-1989): ekonomista, samorządowiec, poseł; absolwent Wydziału Ekonomiki i Organizacji Rolnictwa Spis w Warszawie; od czerwca 1985 naczelnik gminy Kodrąb; w 1988 wiceprzewodniczący Gminnego Kolegium Wyborczego w Kodrębie; poseł na Sejm PRL (RP) z ramienia ZSL (1989-1991); od 1990 wójt gminy Kodrąb; czł. WKK dla byłych funkcjonariuszy SB w Piotrkowie Trybunalskim (1990); czł SKL; w wyborach parlamentarnych w 2007 kandydat z listy PIS. AIPN Łd, 0031/943, t. 1-2; 0059/1351; karta Mkr-2 z kartoteki odtworzeniowej Wydziału „C” WUSW w Piotrkowie Trybunalskim; 0258/1, Dziennik rejestracyjny; 0258/2, Dziennik archiwalny teczek personalnych i wyeliminowanej agentury WUSW w Piotrkowie Trybunalskim; AIPN, karty Mkr-2 z kartoteki Biura „C” MSW oraz kartoteki odtworzeniowej Biura „C” MSW.” Oczywiście to wszystko nie prawda, bo prawdę zna tyko G.D., wszyscy inni (Stowarzyszenie, NTL, Ciężki, Szelka, Kod, 123, itd.) kłamią „jak z nut”.
No to się Yeti rzeczywiście obudził. Znasz chłopie takie szczegóły że aż strach się domyślać gdzie pracujesz. W całej tej swojej twórczości i cytatach z IPN zapomniałeś dodać że w materiałach na “Wolskiego” nie ma ani jednego dokumentu podpisanego przez niego. Nie ma też deklaracji współpracy.
Co do szacunku dla pewnych osób to pozwolisz że ja będę decydował kogo mam szanować a kogo nie. Wierz mi są osoby które nie warto szanować, nawet wtedy gdy lansują się na jedynie słusznych twórców nowej ojczyzny. Z tymi kombatantami Solidarności jest tak samo jak z partyzantami – lata biegną a ich przybywa. Niektórzy to w czasie wojny mieli po 7 lat a dziś noszą mundury i wypinają pierś do medali. Ich też mam szanować?
Oj Drzewoski Ty kłamczych jesteś! Napisałeś, że nagrywał pod stołem a Ciężki nagrywał powiadamiając Wójta. Nie lubię takich co mijają się z prawdą.
Jak się komuś zarzuca kłamstwo to trzeba mieć podstawy. Powtarzam raz jeszcze – pan Ciężki przyszedł w towarzystwie jeszcze dwóch osób do gminy i rozpoczęło się spotkanie z przewodniczącym rady i wójtem. Nagle pod koniec tego spotkania pan Cięzki wyjął dyktafon który trzymał pod stołem i położył na stole. Wcale nie poinformował że będzie nagrywał. Rozmowa w tym momencie została zakończona bardzo nieprzyjemnymi uwagami. Taka jest prawda. Niech osa się ujawni to spotkamy się w sądzie za zarzucanie mi kłamstw.
brzydzę się metodami pana G.D. tymi insynuacjami, straszeniem sądem i zarzucaniem innym kłamstwa. Żeby tak robić samemu trzeba mieć czyste sumienie.
Najłatwiej i najprościej jest straszyć sądem.Wybacz Szymonie,ale twój blog zaczyna przypominać znienzwidzony [paszkwil] blog ,,polityczne radomsko,,.
Szanowny Lop, uważam ,że nie jest tak źle. Dyskutujemy. A, że niektórych czasami ponoszą emocje, to tak bywa. W poniedziałek wejdę w posiadanie książki o której tutaj wspominano. Postaram się zamieścić na blogu wszystkie fakty dotyczące wójta Jasińskiego.
Lop, sądem się straszy wtedy gdy nie ma się argumentów do dyskusji. Drzewowski bierze wynagrodzenie za to by bronić swojego szefa a jakich użyje środków nikt nie pyta. Jednym z elementów jest zastraszanie dyskutujących.
Nikogo nie straszę sądem. Nie można jednak pozwolić na bezkarne oskarżenia i zarzucanie kłamstwa. I to najlepiej powinien rozumieć administrator tej strony który jest adwokatem. Pan też bierze kasę za to że broni pan ludzi – czyż nie jest to prawda. Ja nie jestem niczyim adwokatem bo nie mam ku temu kwalifikacji, ale mierzi mnie sytuacja gdy osoby które boją się podpisać swoim imieniem i nazwiskiem plują na innych licząc na swoją bezkarność. W tej dyskusji to ja mam argumenty a nie moi oponenci.
W dyskusjach na tym forum jedynie ja i radny Zbierański ujawniliśmy się z imienia i nazwiska. I co się stało? Ano zostaliśmy zaatakowani i nasi oponenci plują na nas. To jest demokracja? To jest prawo i sprawiedliwość?
Mnie straszysz, ale to koniec dyskusji bo nie mam życzenia z kimś takim polemizować. Ty z Prawem i Sprawiedliwością nigdy nie miałeś i nie masz nic wspólnego.
Brawo osa! Najlepiej się obrazić zabrać zabawki i iść do innej piaskownicy. Z Prawem i Sprawiedliwością nigdy nie miałem i nie będę miał nic wspólnego. Napisałaś w końcu prawdę. Tylko pytam – czy na tym forum wypowiadają się jedynie członkowie PiS?
Nie ,na tym blogu nie wypowiadają się tylko członkowie PiSu.Panie Grzegorzu[przepraszam,że zwracam się do pana w ten sposób]. To czy należy ktoś do jakiejś partii lub czy wierzy w boga lub nie,to nie ma żadnego znaczenia[myślę,że tu się zgadzamy].Ja chętnie będę dyskutował i nie zamierzam się obrażać.Zawsze staram się szanować przeciwnika bez względu na opinie jakie wyraża.Pozdrawiam Lop.