blog prywatny

"[..] jak trudno ustalić imiona wszystkich tych, którzy zginęli w walce z władzą nieludzką [..] a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno pomylić się nawet o jednego [..] jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci [..] musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu [..]"

Zbigniew Herbert
"Pan Cogito o potrzebie ścisłości"

Agenturalność w postkomunizmie zapewnia karierę !

W systemie sowieckim agenturalność jest dziedziczna, a w postkomunizmie zapewnia karierę

Arcana.pl

o lustracji i elitach dla Portalu ARCANA mówi Jerzy Włodzimierz Targalski (ps. Józef Darski):

Portal ARCANA: Czy lustracja w Polsce ma jeszcze sens i szanse powodzenia? Czy jest to możliwe w kontekście pożegnania J. Kaczyńskiego z postkomunizmem?

J. T.: Lustracja zawsze ma sens w państwie wasalnym i rządzonym przez postkolonialne elity, upatrujące swoje bezpieczeństwo w lojalnej służbie wobec dawnego i obecnego Centrum. Dzieje się tak z dwu powodów: agenturalność jest dziedziczna w systemie sowieckim, a w postkomunizmie zapewnia karierę. Innymi słowy, aby należeć do elity rządzącej, medialnej czy uniwersyteckiej trzeba albo pochodzić z rodziny bezpieczniackiej lub agenturalnej, albo uznawać, iż jest to słuszne kryterium selekcji i dawać tego dowód czynem.

W tej sytuacji lustracja stanowi instrument sprzyjający (aczkolwiek nic nie gwarantujący) wymianie elity postsowieckiej na nową, autentyczną. Przeszkodą natomiast stawiającą pod znakiem zapytania powodzenie lustracji jest nie tylko agenturalne pochodzenie elit, lecz przede wszystkim pochwała agentury powszechna wśród Nowych Ludzi wyhodowanych w ciągu 20 lat istnienia Ubekistanu.

Obecnie większości mieszańców Polski jest absolutnie obojętne czy ktoś był czy nie donosicielem lub funkcjonariuszem organów bezpieczeństwa zaborcy. To pokłosie relatywizmu moralnego zaszczepionego już przez Michnika i Kiszczaka. Polska stała się do niczego nie potrzebna, a nawet jest jedynie balastem przypominającym o przeszłości. Przeszłość, jak wiemy, nie istnieje. Jest tylko teraźniejszość i przyszłość.

W klasycznej sytuacji ludzie aspirujący do stania się elitą powinni zakwestionować legitymację genezy i selekcji elity kolaboranckiej i postkolonialnej. Byłoby to działanie uzasadnione i korzystne dla kraju. W sytuacji gdy pozbawione przeszłości, przywódców i wspólnych wartości masy, wychodząc z komunizmu zderzyły się w postkomunizmie z popkulturą wyposażoną w nowoczesne narzędzia medialne (dodatkowo sterowaną przez ludzi, dla których tradycja, przeszłość i wspólne wartości konstytuujące naród, stanowią śmiertelne zagrożenie), zapanowała całkowita amnezja, brak zasad moralnych i potrzeby posiadania własnego państwa. Ludzie ci byliby bardzo nieszczęśliwi, gdyby przyszło im żyć bez manipulacji. Oni potrzebują jej jak powietrza, gdyż tłumaczy świat i pozwala żyć spokojnie. Prawda, wiedza o rzeczywistości jest największym zagrożeniem dla Nowego Człowieka…

66 komentarzy do wpisu „Agenturalność w postkomunizmie zapewnia karierę !”

  1. Racja, racja i jeszcze raz racja.Ponosimy teraz konsekwencje braku chęci zrobienia porządku z “kolesiostwem” w 1989r. żyjąc ciągle w postkomunie.Ale komu na tym zależało? Na pewno nie “im”.Zostali przy władzy do ostatniego grosza, który był do “wydojenia” z prywatyzacji.A ilu jeszcze tam jest i śmieją się ze wszystkich wojowników o wolność, którzy odblokowali ich PZPRowski kapitał.O “ostatnim prezesie GSu” nie będę się rozpisywał,bo każdy zna moje zapatrywanie na czas ,kiedy w Polsce będzie normalnie.Czekam na kolejne komentarze.

  2. v Ty masz chyba jakiś obsesje wobec byłego Starosty. Ja w przeciwieństwie do wielu tu mądrujących się miałem okazję widzieć w IPN papiery Zyskowskiego. I wiecie co? I nic! Nie prowadził żadnej agenturalnej działalności, na nikogo nie donosił, podpisał coś na wzór przysięgi wojskowej bo miał latać. Ten artykuł chyba nie o takich jest.

Dodaj komentarz