Obudził go szczęk otwieranego zamka. Którego dzisiaj mamy ? Acha , 19 luty. Do celi weszło pięciu. Wszystko wiedział. To już dzisiaj. Wstał, odwrócił się. Na dłoniach poczuł zimną stal kajdanek.
– Idziemy, warknął jeden z ubeków.
żołnierze wyklęci
Cena godności czyli proces Stanisława Sojczyńskiego !
“Do Polski Wolnej, Suwerennej, Sprawiedliwej i Demokratycznej prowadzi droga przez walkę ze znikczemnieniem, zakłamaniem i zdradą.” -z rozkazu nr 2 “Warszyca” do żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego z 8 stycznia 1946 r.
Nasza działalność jest buntem przeciw bezprawiu, jest wykazywaniem go i zwalczaniem wszelkimi dostępnymi środkami, jest samoobroną i walką o wolność i suwerenność Polski metodami Ruchu Podziemnego.” -Z rozkazu “Warszyca” do Feliksa Gruberskiego “Artura”, komendanta powiatu koneckiego KWP kryptonim “Pociąg”
Patrzę na fotografię zrobioną jednemu z ważniejszych dowódców powstania antykomunistycznego – Stanisławowi Sojczyńskiemu.
Czytaj dalej >Cena godności czyli proces Stanisława Sojczyńskiego !
Komunistyczna manipulacja ukarana czyli kto jest prawdziwym bohaterem a kto moralnym zerem !
Emocje wyborcze spowodowały, że mojej uwadze umknął wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb., opublikowany na pierwszej stronie „Gazety Radomszczańskiej”(nr. 48). Wcześniej nie miałem czasu, aby pisać na ten, jakże ważny i bliski memu antykomunistycznemu sercu temat.
Treść opublikowanego wyroku brzmiała tak :
9 maja 2011 r. zapalmy znicze i lampki w miejscach upamiętniających naszych rodaków poległych i pomordowanych w walce o wolność z siłami reżimu komunistycznego, w tym żołnierzami okupacyjnej Armii Czerwonej.
APEL 9 maja
Nie obchodzą nas partie lub te, czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski – polskiej. […] Tak jak walczyliśmy w lasach Wileńszczyzny, czy na gruzach kochanej stolicy – Warszawy – z Niemcami, by świętej Ojczyźnie zerwać pęta niewoli, tak dziś do ostatniego legniemy, by wyrzucić precz z naszej Ojczyzny Sowietów. Święcie będziemy stać na straży wolności i suwerenności Polski i nie wyjdziemy dotąd z lasu, dopóki choć jeden Sowiet będzie deptał Polską Ziemię.
Z ulotki 6. Wileńskiej Brygady AK kpt. Władysława Łukasiuka „Młota”, Podlasie, 1946 r.
9 maja 2011 r. zapalmy znicze i lampki w miejscach upamiętniających naszych rodaków poległych i pomordowanych w walce o wolność z siłami reżimu komunistycznego, w tym żołnierzami Armii Czerwonej.
Pomnik w hołdzie bohaterom z KWP – ważne ,że wreszcie jest !! 20 lat za późno !
Jestem dumny. Wreszcie bohaterowie z KWP i ich dowódca „Warszyc” mają pomnik. W niedzielę prezydent Anna Milczanowska, dokonała uroczystego odsłonięcia pomnika upamiętniającego żołnierzy z Konspiracyjnego Wojska Polskiego.
Fundacja „Pamiętamy” walczy o pamięć o „żołnierzach wyklętych”. I robi to skutecznie. Za prywatne pieniądze, fundacja buduje pomniki w miejscach gdzie Polacy walczyli z okupantem sowieckim – komunistami z NKWD, PPR, UB o wolną Polskę.
Pomnik upamiętnia, żołnierzy zbrojnego antykomunistycznego powstania. Dzięki pomnikowi, będzie łatwiej przekazywać prawdę o żołnierzach z KWP.
Komuniści z PPR , PZPR od 1945 r., chcieli amputować pamięć o bohaterach z KWP. Ta pamięć była zabójcza. Jednoznacznie wskazuje, że polscy komuniści byli polskiemu narodowi wrogą i obcą tkanką. Odrzucaną. PPR- płatne pachołki Rosji. Tylko dzięki wojskom sowieckim z NKWD polscy komuniści byli w stanie objąć władzę. Ten pomnik będzie przypominał ,że rok 1944 to początek okupacji Polski. Tym razem przez inny totalitaryzm – komunizm.
I Tym którzy tego nie rozumieją należy przypomnieć referat W. Gomułki, wygłoszony na plenum KC PPR w maju 1945r „Nie jesteśmy w stanie walki z reakcją przeprowadzać bez Armii Czerwonej. To coś mówi o bazie (..) Niesłusznym byłoby żądanie wycofania wojsk [sowieckich]. Nie mielibyśmy swoich sił aby postawić na ich miejscu.” .Potwierdził to Franciszek Jóźwiak komunistyczny komendant główny MO : „nie jesteśmy u siebie gospodarzami .pracują u nas bataliony sowieckie… „ Komuniści z AL i PPR nie byli w stanie zdobyć i utrzymać władzy w Polsce po 1944 r. bez wojsk radzieckich.
,,Kryzys polityczny wyrasta z trudności. Z Wojsk Wewnętrznych trzy bataliony odeszły do lasu. W ciągu kwietnia zdezerterowało 2000 ludzi. To są nasze trudności organizacyjne, nieopanowanie, nieudolność. Ale te nasze trudności wynikają z czegoś . Gdyby było oparcie w społeczeństwie, nie mielibyśmy tych faktów. (..) W stosunku do Rządu tymczasowego istnieje nieufność pogłębiona całym szeregiem faktów.
Powstanie antysowieckie, antykomunistyczne było zrywem pokolenia walczącego od 1939 r, z niemieckim totalitaryzmem – faszyzmem. Te dwa zbrodnicze ustroje od 1939 r., okupowały Polskę. Od 1944 r. Polska była okupowana tylko przez komunizm.
Dla żołnierzy KWP, wolna, niepodległa Polska była najważniejsza. Nie godzili się na dominację sowiecką. Nie godzili się aby w Polsce wprowadzono drugi totalitaryzm – komunizm. Dlatego walczyli z tymi , którzy kolaborowali z sowieckim okupantem. Podczas wojny walcząc o wolną Polskę zabijali gestapowców, volksdeutschów . Po wojnie walcząc o wolną, demokratyczną Polskę zabijali żołnierzy NKWD, UB, kolaborantów z PPR.
Żołnierze z KWP są symbolem niezłomnej walki z najgorszym z ustrojów – komunizmem.
Pomnik żołnierzy KWP jest dla mnie także symbolem komunistycznych zbrodni. Komuniści mogli objąć władzę tylko stosując represję. Celem tych represji było złamanie oporu społecznego. Komuniści eliminowali elity, szczególnie te lokalne. Zależało im na zniszczeniu kształtowanej od pokoleń struktury społecznej. Zależało im na zniszczeniu ukształtowanego systemu wartości. Na ich miejsce starych prawdziwych elit tworzyli nowe pseudoelity. Skąd je brali ? Przedewszystkim beneficjentami ustroju narzuconego Polsce przez J.Stalina byli partyzanci J.Stalina walczący w oddziałach AL, członkowie PPR i polscy członkowie przedwojennej KPP. Co ich łączyło ? Bezwzględne oddanie i podporządkowanie Józefowi Stalinowi.
Nie było pomnika, a pamięć o żołnierzach walczących z sowieckim zniewoleniem nie zaginęła. „Walka o wolność, gdy się raz zaczyna / krwią ojca spada dziedzictwem na syna” G.Byron .
Dzięki pomnikowi będzie nam łatwiej pielęgnować pamięć i prawdę o żołnierzach z KWP . Będzie łatwiej przekazywać młodym pokoleniom, prawdę o instalowaniu przez J.Stalina komunizmu w Polsce. Prawdę o Polakach patriotach i Polakach kolaborantach.
Nasuwa się jedna smutna refleksja .Dlaczego w wolnej Polsce, aż 20 lat czekaliśmy na ten pomnik ? Dlaczego nasze elity samorządowe nie doprowadziły do powstania takiego pomnika np. w momencie gdy na placu 3-Maja, zburzono pomnik zniewolenia ?
Musimy oddać im hołd !!! Tablica na miejscu kaźni –wstyd ,że jej nie ma !!!
“Trzeba wspomnieć wszystkich zamordowanych rękami także polskich instytucji i służb bezpieczeństwa pozostających na usługach systemu przeniesionego ze Wschodu. Trzeba ich przynajmniej przypomnieć przed Bogiem i historią”. Jan Paweł II
Trudno mi pisać te słowa. Chce napisać o czymś co jest pewnego rodzajem mojego wyrzutu sumienia. A nie powinno być tylko moim wyrzutem sumienia. Zrobiłem za mało. Inni także. Ale wierzę, że się uda.
Przez 20 lat wolnej Polski, nie upamiętniono żołnierzy „Warszyca” bestialsko zamordowanych w piwnicy radomszczańskiego Urzędu Bezpieczeństwa. Aktualnie w budynku dawnego UB, mieści się Muzeum Regionalnego w Radomsku.
Uważam, że na budynku muzeum powinna być w murowana tablica z nazwiskami zakatowanych tam bohaterskich żołnierzy „Warszyca”, walczących z komunistami z PPR,UB i innymi sowieckim kolaborantami.
Jesteśmy to im winni. Oni zginęli za prawdziwie wolną Polskę. Od 1944 r. do 1989 r, o tych ludziach nie wolno było nawet myśleć. Ale pamięć o nich przetrwała. .Pielęgnujmy tę pamięć. Uhonorujmy te nazwiska. To nasz moralny obowiązek.
Przypomnę co się stało w nocy z 9 na 10 maja 1946 r. w piwnicy „muzeum”.
Wyrokiem z dnia 7 maja 1946 r. Sąd Okręgowy w Częstochowie po jednodniowym pokazowym procesie, który był mordem sądowym skazał na karę śmierci :
- Jana Rogulkę
- Józefa Kapczyńskiego
- Józefa Koniarskiego
- Ryszarda Nurkowskiego
- Benedykta Ratajskiego
- Czesława Turlejskiego
- Karola Wielocha
- Stanisława Wersala
- Ryszarda Chmielewskiego
- Leopolda Słomczyńskiego
- Tadeusza Schabowskiego
- Piotra Proszowskiego
Skazanych bestialsko zamordowano w nocy z 9/10 maja 1946 r.
Oprawcy z UB wszystkim skazanym wykłuli oczy, obcięli języki, wbili w głowę gwoździe, rozbili czaszki, połamali ręce, a następnie zastrzelili strzałem w tył głowy. Zwłoki były tak zmasakrowane, że rodziny nie mogły rozpoznać swoich bliskich.
W taki sposób komuniści z PPR(przekształconego potem w PZPR) zdobywali władzę w Polsce. A jak nazywa się dzisiaj partia, która broni dawnych ubeków i sbeków i broni PRL-u ??
Ta komunistyczna zbrodnia popełniona przez komunistów z PPR-u, musi zostać upamiętniona poprzez wmurowanie tablicy na muzeum. Nie wiem kto powinien wystąpić z inicjatywą wykonania takiej pamiątkowej tablicy ? Pani prezydent(może trzeba było to zrobić na początku kadencji) ? radni ? organizacje kombatanckie ? Ktoś powinien. Popełniono grzech zaniechania . Ten grzech wciąż na nas ciąży. Odsłońmy tę tablicę. Wtedy ten grzech będzie nam wybaczony. Nie bójmy się przypominać prawdy.
Tylko postkomuniści z SLD, boją się prawdy o zamordowanych 20 tysiącach żołnierzy i funkcjonariuszy Polskiego Państwa Podziemnego i 200 tysięcy męczonych w więzieniach,
Rok WARSZYCA, “naszego bohatera” to doskonała okazja aby taką tablicą upamiętnić, oddać hołd i cześć tym, którzy poświecili własne życie w walce o wolną od komunistów Polskę.
Pomnik zniewolenia, hańby i zdrady Polski- nigdy więcej !!!
Komuniści, żyją i wierzą w komunizm. Naprawdę. Może nikt mi w to nie uwierzy, może nawet pomyśli, że zwariowałem, że pomimo tego co zrobili komuniści w Polsce od 1944r, jak zgnoili nasz kraj gospodarczo, moralnie, doprowadzając go do zapaści ekonomicznej, mogą w być ludzie, którzy marzą o powrocie komunizmu.
Naprawdę tacy są. W Radomsku komuniści działają w Stowarzyszeniu Ziemia Radomszczańska. Chwała SLD, że nie tam. Czyli nawet w SLD, nie chcą komunistów.
W ostatnim numerze „Komu i Czemu” napisano, że członkowie tego stowarzyszenia zbierają pieniądze na odbudowę pomnika braterstwa broni partyzantów polskich i radzieckich zburzonego w 1991 r.
Komuniści zdobyli władzę siłą, mordując prawdziwych Polaków- patriotów, którzy nie chcieli Polski zniewolonej przez J.Stalina i Rosję Radziecką. Aby utrzymać się u władzy także posługiwali się aparatem przemocy UB, a potem SB, WSW , skrytobójczo mordując Polaków walczących o wolność i niepodległość Polski. Jednakże komuniści lubowali się w posługiwaniu kłamstwem. Takim superkłamstwem było nauczanie w szkołach ,że w Katyniu polskich oficerów, elitę naszego narodu zabili Niemcy, a nie Rosyjscy komuniści z NKWD. Na temat innych superkłamstw komunistów w innym wpisie.
Także kłamstwem posługują się członkowie w/w radomszczańskiej organizacji komunistycznej.
Zburzony pomnik nazywają pomnikiem braterstwa broni partyzantów polskich i radzieckich. Dobrze, że mam trochę starych zdjęć i książek, więc wiem kto był sławiony na tym pomniku. Naprawdę ten pomnik nazywał się pomnik Braterstwa Broni lub przyjaźni polsko-radzieckiej.
Pomnik postawiono w 15 rocznicę powstanie PRL-u i umieszczono tablicę o następującej treści- „Wieczna chwała żołnierzom WYZWOLEŃCZEJ Armii Czerwonej i Wojska Polskiego oraz członkom ruchu oporu walczącym z faszyzmem hitlerowskim o wolność i demokrację w latach 1939-1945 r ”.
Więc z treści jednoznacznie wynika, że jest to pomnik postawiony przede wszystkim żołnierzom wyzwoleńczej Armii Czerwonej. Nie ma tam nic i partyzantach radzieckich. Nie ma ani słowa o partyzantach, także polskich ,walczących o wolną i niepodległą Polskę. Na siłę można się tych partyzantów „dopatrzeć” w zwrocie „ruch oporu”.
Jak wielka kpina z Polaków brzmi zwrot dziękczynny „Wieczna chwała żołnierzom WYZWOLEŃCZEJ Armii Czerwonej”.
W 1944 r, nie było żadnego wyzwolenia Polski. Armia radziecka dokonała podboju Polski realizując plan, który nie udał się sowieckim komunistom w 1920 r. Na miejsce jednego okupanta, wszedł drugi okupant.
To właśnie ci żołnierze z „wyzwoleńczej armii radzieckiej” zabili strzałem w tył głowy kilkanaście tysięcy polskich oficerów wojska, policji i straży granicznej, urzędników państwowych i samorządowych, nauczycieli akademickich. Zamordowano elitę polskiego narodu , sól tej ziemi.
Na zajętych terenach Polski działała „wyzwoleńcza” Armia Czerwona i radzieckie służby bezpieczeństwa (NKWD, Smiersz).Aresztowano osoby związane z Armią Krajowa i innymi organizacjami niepodległościowymi oraz polskim rządem w Londynie. ”Wyzwoleńcza” Armia Radziecka organizowała wywózki polskich patriotów do łagrów terenie ZSRR. Rosjanie mieli w Polsce sieć własnych obozów koncentracyjnych. Przypuszcza się, że w tego typu obozach w latach 1944-1950 zginęło około 25 tysięcy osób. W lipcu 1945 NKWD aresztowało ok. 2000 osób w okolicach Gib podczas tzw. obławy augustowskiej, 600 z nich nie powróciło; nie odnaleziono także ich grobów. Liczba ofiar terroru „wyzwolicieli” z Armii Radzieckiej jest szacowana na dziesiątki tysięcy.
Komuniści byli w Polsce ugrupowanie marginesowym, nie mieli żadnych szans na objęcie władzy w demokratycznych wyborach. Opór Polaków przeciwko wprowadzanemu systemowi politycznemu, który uznawano za wrogi i zbrodniczy był bardzo silny. Ten opór mógł być przełamany tylko z pomocą sowieckiego aparatu bezpieczeństwa. Gdyby nie obecność okupacyjnych wojsk ZSRR(„WYZWOLEŃCZYCH”), szczególnie sił NKWD polscy komunistyczni kolaboranci z PPR nie mieli najmniejszych szans na rządzenie Polską.
Powyżej podane fakty nie budzą wątpliwości. Wiec jest oczywiste ,że dla każdego polskiego patrioty, pamiętającego o Katyniu, zabranym nam Wilnie, Lwowie i całych kresach, wywiezionych do łagrów tysiącach Polaków, bohaterskich żołnierzach „Warszyca” , „Ognia”, „Łupaszki”, „Zapory”, „Ognia”, „Huzara” , „Mścisława”, „Orlika”, mordowanych harcerzach z szarych szeregów „Anodzie”, „Ince”- pomniki Armii Radzieckiej były pomnikami przypominającymi o zniewoleniu Polaków. O tym ,że zostaliśmy podbici przez rosyjskich komunistów. Takie pomniki upokarzały Polaków, oczywiście polskich patriotów. Dla polskich komunistów ,którzy pomagali zniewalać Polaków i rządzili nią jako namiestnicy ZSRR był powodem do dumy. Przypominał im, że wygrali z wolną , patriotyczną, prawdziwą Polską.
W wolnej Polsce takie pomniki musiały zostać zburzone. Także pomnik w Radomsku. My, radomszczanie także chcieliśmy być wolni. Nie chcieliśmy czcić radzieckich „wyzwolicieli”.
„Wieczna chwała żołnierzom wyzwoleńczej armi radzieckiej”- ten napis ,tak bardzo kłamliwy, zawsze napawał mnie obrzydzeniem. Gardziłem tym pomnikiem. Tylko dlatego ,że od zawsze znałem prawdę o Polsce „wyzwalanej” przez armię radziecką. Tak zostałem wychowany.
Gdy słyszę ,ze ten pomnik miałby zostać odbudowany, czuję się tak jakby ktoś pluł mi w twarz i wmawiał mi jak cudownie ,że zostaliśmy „wyzwoleni” przez sowietów. I zmuszał mnie do powiedzenia, że za „komuny” było CUDOWNIE. !!
Gdy ktoś myśli aby odbudować ten pomnik zniewolenia Polski, to kpi i poniża polskich patriotów , wszystkich walczących o wolną Polskę ,w szczególności „Warszyca” i jego żołnierzy ,członków „Solidarności”, górników z „Wujka” i wszystkich działaczy opozycji.
Pomnik polskiego ruchu oporu , oczywiście tak. Powinien powstać. Bez wątpienia. Ale dla żołnierzy z AK,BCH, KWP,NSZ. Na pewno nie dla Armii Ludowej. Nie była to część polskich sił zbrojnych. I nie była to organizacja walcząca o wolność Polski. Bez wątpienia walczyła z Niemcami ,ale nie o wolność Polski.
Wierzę, że pomnik zniewolenia, nigdy nie zostanie odbudowany !!!! Chyba ,że znowu Polska zostanie wyzwolona przez Armię Radziecką i będą na nią czekali wnukowie i prawnukowie tych , którzy czekali na tę armię już w 1945 r !! Wtedy odbudują ten pomnik. Na pewno !!
Wyzwolenie Radomska – rocznica zniewolenia nie wyzwolenia !!!
16 stycznia minie kolejna rocznica wejścia sowieckich żołnierzy do Radomska. Przez lata tę rocznicę nazywano wyzwoleniem Radomska.
Tak naprawdę nie było to żadne wyzwolenie.
Bez wątpienia Radomsko opuścili Niemcy. Ale na miejsce jednego okupanta, wszedł drugi okupant. Oczywiście, ta niemiecka okupacja różniła się od tej sowieckiej, komunistycznej. Jednakże jeden i drugi okupant gardził Polakami, odmawiał nam prawa do niepodległego i suwerennego państwa uznając przedwojenną Polskę.za „bękarta traktatu wersalskiego”. To przecież te dwa totalitaryzmy faszystowski i komunistyczny dokonały IV rozbioru Polski we wrześniu 1939 r. Na wschodnich ziemiach zajętych przez Rosjan, szalał taki sam terror jak na ziemiach okupowanych przez Niemców. Niemcy tylko tym różnili się od sowieckich bolszewików, że uznawali i stosowali konwencję genewską i nie zamordowali polskich oficerów znajdujących się w niemieckich obozach jenieckich. Natomiast rosyjscy komuniści z rozkazu największego wroga Polaków Józefa Stalina dokonali mordu w Katyniu. Zbrodniarze z NKWD zabili strzałem w tył głowy kilkanaście tysięcy polskich oficerów wojska, policji i straży granicznej, urzędników państwowych państwowych i samorządowych, nauczycieli akademickich. Zamordowano elitę polskiego narodu , sól tej ziemi.
Po przekroczeniu w styczniu 1944 r. granicy określonej traktatem ryskim, wojska sowieckie dokonywały rozbrajania wojsk polskich- legalnych oddziałów AK , które były przedstawicielem polskiego emigracyjnego rządu tzw. londyńskiego. Żołnierze AK, byli internowani i deportowani na Syberię, jeżeli nie chcieli służyć w wojskach polskojęzycznych tzw. komunistycznej armii Z.Berlinga
Najważniejszą kwestią , często całkowicie pomijaną , pozwalającą dokładnie zrozumieć to co stało się w Polsce po 1944 r. jest uświadomienie sobie, że na emigracji ,w Wlk. Brytanii istniał polski rząd, który we wrześniu 1939 r. po inwazji Niemców i sowieckich komunistów musiał wyjechać z kraju. Jednakże to właśnie ten rząd był legalnym przedstawicielem Polski i miał pełną zdolność stanowienia prawa i reprezentowania państwa polskiego..
Jednakże komuniści postanowili narzucić Polakom obcą, nie reprezentatywną władzę. Dokonali okupacji, podboju Polski . Oczywiście podczas sowieckiej okupacji, stosowano wobec Polaków inny rodzaj represji. Były one także mniej masowe.
Okupacja sowieckich komunistów tym różniła się od niemieckiej okupacji, że Niemcy nie stworzyli, żadnej polskojęzycznej formacji politycznej, która by w ich imieniu rządziła w Polsce. Komuniści sowieccy z rozkazu Stalina stworzyli partię komunistyczną, którą nazwali Polską Partią Robotniczą. Tak naprawdę nie była ani Polska ani robotnicza. Jej siłą zbrojną była Armia Ludowa. Po zajęciu Polski przez wojska sowieckie z członków AL rekrutowano funkcjonariuszy UB i MO.
Przypominanie mechanizmu w jaki sposób agenci sowieccy czyli polscy komuniści po 1944 r. zdobyli władzę, ma istotne znaczenie dla oceny ustroju komunistycznego, jego legitymizacji. Te początki jednoznacznie wskazują, że władza komunistyczna została nam narzucona przemocą przez stalinowską, sowiecką Rosję, nie została wybrana i demokratycznie, dobrowolnie zaakceptowana przez Polaków.
Komuniści byli w Polsce ugrupowanie marginesowym, nie mieli żadnych szans na objęcie władzy w demokratycznych wyborach. Opór Polaków przeciwko wprowadzanemu systemowi politycznemu, który uznawano za wrogi i zbrodniczy był bardzo silny. Ten opór mógł być przełamany tylko z pomocą sowieckiego aparatu bezpieczeństwa. Gdyby nie obecność okupacyjnych wojsk ZSRR, szczególnie sił NKWD polscy komunistyczni kolaboranci z PPR nie mieli najmniejszych szans na rządzenie Polską. Komuniści z PPR w grudniu 1948 r. zmienili nazwę partii na PZPR. Trafnie tę nazwę rozszyfrował Leszek Moczulski. W lutym 1992 r. na posiedzeniu sejmu powiedział , że PZPR to “Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji” .
Fakt, ze polscy komuniści byli agentami wrogiego mocarstwa ma wielkie znaczenie dla oceny zachowania polskich bohaterów z podziemia niepodległościowego, wywodzących się z AK, NSZ i BCH nazywanych obecnie ‘Żołnierzami Wyklętymi” . Polskie podziemie niepodległościowe po opuszczeniu Polski przez Niemców, walczyło z drugim okupantem, sowiecką Rosją, jej siłami bezpieczeństwa(NKWD, grupami Smiersz) i kolaborantami z PPR, AL, UB i KBW.
Tak jak w czasie wojny, żołnierze AK walczyli z Niemcami, zabijając członków gestapo, SS, NSDAP, tak po wojnie „żołnierze wyklęci” w obronie niepodległej, demokratycznej w pełni suwerennej Polski, zostali zmuszeni do zabijania tych którzy stosując masowy terror, zabójstwa polityczne działaczy polskich reprezentujących legalną polska władzę, narzucali nam obcy, wrogi, morderczy i totalitarny ustrój. Ustrój który doprowadził Polskę do zacofania ekonomicznego i społecznego.
W powojennej Polsce od 1944 r. w sposób zbrodniczy wprowadzano komunistyczną władzę, agenturę sowieckiego mocarstwa. Każdy naród ma prawo do obrony swojej wolności, suwerenności, wiec z tego prawa korzystali polscy patrioci żołnierze z KWP, NSZ, WiN, zgrupowania Józefa Karasia „Ognia”, V i VI Brygady Wileńskiej AK i wielu innych organizacji podziemia antykomunistycznego.
Na tych terenach Polski które opuszczali Niemcy, rzekomi wyzwoliciele z Armii Czerwonej i NKWD zabijali, aresztowali, wywozili na wschód, tych wszystkich Polaków którzy nie akceptowali nowej obcej nam sowieckiej władzy. Wydaje się więc oczywiste, że nazywanie wejścia do Radomska i innych polskich miast armii wrogiego mocarstwa, komunistycznego związku radzieckiego nie można nazywać wyzwoleniem.
Prawda jest całkiem inna i oczywista, w dniu 16 stycznia w Radomsku rozpoczęło się zniewolenie które trwało do czerwca 1989 r. Wiec nazywanie początku tego zniewolenia jak wyzwolenia, to kpina z Polaków, w szczególności z polskich patriotów zamordowanych po wojnie przez NKWD, UB i SB .
Żołnierze Wyklęci – nieustaleni sprawcy z radomszczańskiego UB !!
Opisane wyżej okoliczności odnoszące się do zbrodniczego i bestialskiego stracenia w nocy z 9 na 10 maja 1946 r. w piwnicach PUBP w Radomsku 12 żołnierzy KWP jednoznacznie wskazują, iż sprawcami tych zbrodni byli funkcjonariusze tegoż urzędu. W 1946r. w Radomsku zatrudnionych było 74 funkcjonariuszy.
Spośród żyjących 26 funkcjonariuszy UB, w toku śledztwa przesłuchano 20 osób. Z ich zeznań wynika m. in., że w dacie zdarzeń nie pełnili służby w PUBP w Radomsku (Kazimierz Kluza, Stefan Nowicki- pełnił służbę od czerwca 1946r., Eligiusz Kołaczyk- pełnił służbę od 24 maja 1946r., Bronisław Musiał- pełnił służbę do stycznia 1946r.), nie mają wiedzy na ten temat lub nie pamiętają, jako że byli np. wartownikami lub stanowili personel pomocniczy (Stanisław Kusiak, Stanisław Śliwakowski, Adam Kowalczyk, Jerzy Nita, Stanisław Franc, Piotr Musiał, Jan Wieczorek- wartownicy, Alfreda Chrzan, Barbara Błachowska- maszynistki, Piotr Szlęk- szyfrant, Stanisław Małek- przebywał poza urzędem, Wacława Dydoń i Zofia Sierant- zatrudnione w kuchni), słyszeli o zdarzeniu z przekazu innych osób (Stanisław Kaczorowski- dowódca warty, który w tym czasie był chory), zrezygnowali ze służby w PUBP w Radomsku i wyjechali (Marian Burant, Kazimierz Kozieł).
Natomiast b. pracownik sekcji dochodzeniowej PUBP w Radomsku, Adam Knysak, zeznał, iż przy tym urzędzie miał być oddział egzekucyjny złożony z Rosjan, którym dowodził major NKWD !!!!
Zeznaniom tym stanowczo zaprzecza b. kierownik PUBP w Radomsku, Jan Guz twierdząc, że nie istniała żadna sekcja egzekucyjna tego rodzaju. Istniała kompania KBW dla ochrony zakładów przemysłowych i gorzelni.
Jan Guz pełnił funkcję szefa tegoż urzędu od 24 kwietnia 1945r., jednakże ze względu na leczenie gruźlicy przebywał na zwolnieniach i w 1948r. uzyskał rentę chorobową.
Od 24 kwietnia 1945 r. Jana Guza, w funkcji szefa PUBP zastępował Jan Sadło.
Jak już wskazano, sprawcami tych wyjątkowo okrutnych i bestialskich, opisanych wyżej zbrodni byli funkcjonariusze PUBP w Radomsku.
Jednakże w toku śledztwa prowadzonego przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni p-ko Narodowi Polskiemu w Łodzi, śledztwa nie zdołano zebrać dowodów pozwalających na dokładne ustalenie, którzy funkcjonariusze zatrudnieni w radomszczańskim urzędzie bezpieczeństwa torturowali a następnie dokonali zabójstwa bohaterskich żołnierzy z Konspiracyjnego Wojska Polskiego.
W toku śledztwa nie zdołano także ustalić aktualnych miejsc pobytu ławników biorących udział w wydaniu zbrodniczego wyroku.
Śledztwo w sprawie fizycznego i moralnego znęcania się nad zatrzymanymi i osadzonymi w areszcie PUBP w Piotrkowie Tryb., 17 żołnierzami KWP oraz w sprawie zbrodniczego stracenia 12 żołnierzy KWP w dniu z 9 na 10 maja 1946r, przez funkcjonariuszy z PUBP w Radomsku zostało umorzone, wobec niewykrycia sprawców przestępstwa.
W sytuacji uzyskania nowych dowodów dotyczących funkcjonariuszy UB, śledztwo w przedmiotowej sprawie mogłoby zostać podjęte.
Żołnierze Wyklęci – bestialska zbrodnia w piwnicach radomszczańskiego UB
Kazimierz Stojanowski od dnia 9 grudnia 1944r. pełnił służbę sędziowską w sądownictwie wojskowym i jak wynika z akt osobowych, od kwietnia 1945r. do lutego 1946r. zajmował stanowisko wiceprezesa Sądu Okręgowego w Lublinie, po czym został przeniesiony na stanowisko zastępcy Szefa Wojskowego Sądu Rejonowego w Szczecinie, a w marcu 1948r. został szefem tego Sądu, we wrześniu 1955r. został wiceprezesem Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie.
Z dniem 28 lutego 1967r. przeniesiony został na rentę specjalną.
W trakcie trwania procesu sędzia Stojanowski był delegowany do Sądu Okręgowego w Częstochowie do orzekania o sprawach prowadzonych w trybie doraźnym.
Bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku z dnia 7 maja 1946r., wszystkich 17 skazanych niezwłocznie przetransportowano z sali kina, gdzie odbywała się rozprawa, do aresztu PUBP w Radomsku, przy czym 12 skazanych na karę śmierci przebywało w oddzielnej celi, niż pozostałych 5 skazanych na kary po 15 lat więzienia.
W dniach 7 i 8 maja 1946r. udzielono rodzinom widzeń ze skazanymi. I tak w dniu 7 maja 1946r. ciotka skazanego na karę śmierci Karola Wielocha- Zofia Dzwonek-była u niego na widzeniu, zaś następnego dnia druga jego ciotka- Zofia Szklarek.
Również w dniu 8 maja 1946r. na widzeniu u Józefa Koniarskiego, była Marianna Więcławek wraz z jego matką. Jak zeznała, Józef Koniarski był przeraźliwie chudy.
W trakcie widzenia Józef Koniarski oddał żonie obrączkę mówiąc, że już mu nie będzie potrzebna, a także zdjął skarpetki i oddał żonie twierdząc, że przydadzą się dzieciom. Wówczas Marianna Więcławek zobaczyła, że nogi ma on całe sine i w ranach.
Ostatnim, który widział skazanych żywych był ksiądz Stanisław Piwowarski. Z jego relacji i późniejszych zeznań wynika, iż 9 maja 1946r., ok. godz. 20.00 do parafii pod wezwaniem św. Lamberta w Radomsku, gdzie ksiądz był wikarym, przyszedł oficer w stopniu podporucznika i powiedział, żeby ksiądz poszedł z nim do skazanych na karę śmierci, celem oddania im posługi kapłańskiej. Ksiądz Piwowarski został wprowadzony przez tego oficera do piwnicy budynku PUBP w Radomsku, a następnie do niewielkiej celi, do której pojedynczo wchodzili skazani na karę śmierci, a ksiądz udzielał im komunii. Ostatnim był ich dowódca Jan Rogulka. Wychodząc ksiądz Piwowarski widział stojący samochód ciężarowy z plandeką, którym jak przypuszczał miały być wywiezione zwłoki skazanych.
Jak wynika z zeznań Józefa Zięby, pomiędzy celą, w której przebywali skazani na karę śmierci a celą, w której on przebywał wraz z pozostałymi skazanymi na 15 lat więzienia, był niewielki otwór, przez który porozumiewali się ze sobą. Przed wyprowadzeniem z celi skazani na karę śmierci pożegnali się z kolegami z sąsiedniej celi właśnie przez ten otwór w ścianie.
Natomiast z zeznań przebywającego w tym czasie w jednej z cel Romana Czajki wynika, iż przez szpary w drzwiach celi widział, że u skazanych na karę śmierci był ksiądz, a następnie wyprowadzono ich nocą z celi, przy czym wszyscy mieli skrępowane ręce.
Jak wynika z zeznań Czesława Kwarty, który obserwował przebieg procesu oraz był jako jeden z pierwszych na miejscu zakopania zwłok, skazani na karę śmierci zostali zamordowani w piwnicy PUBP w Radomsku w nocy z 9 na 10 maja 1946r., a następnie zwłoki, ciężarówką przy eskorcie funkcjonariuszy UB i wojska, wywieziono do bunkra w lesie, w okolicy Bąkowej Góry, gm. Ręczno, woj. piotrkowskie, i tam zwłoki zostały zakopane.
W oparciu o zeznania mieszkańców wsi Bąkowa Góra- Michała Ślusarczyka, Mariana Skowrona i Władysława Wołczyka- można przyjąć, że w nocy z 9 na 10 maja 1946r., przed wschodem słońca, do lasu w pobliżu Bąkowej Góry przyjechały 3 samochody z funkcjonariuszami UB, którzy przywieźli zwłoki 12 mężczyzn, które następnie zakopali w bunkrze w lesie.
Z zeznań Marian Skowrona, który przekazał relację nieżyjącego już mieszkańca Bąkowej Góry, Stanisława Kusa wynika, iż ten widział, że na drodze do bunkra, gdzie zakopano zwłoki było dużo krwi. Jak twierdzi Marian Skowron, jeszcze tego samego dnia wieczorem, wspólnie z Michałem Ślusarczykiem, Władysławem Wołczykiem i innymi odkopywali te ciała, których było 12.
Przykryte były siennikami i przysypane piachem.
Zauważył, iż wszyscy mieli ręce powiązane z tyłu drutem kolczastym, a dwóch miało wykłute oczy.
Marian Skowron w jednym z zamordowanych mężczyzn rozpoznał Jana Rogulkę, którego znał wcześniej. Następnie odkopane zwłoki zostały przewiezione wozami na cmentarz do Bąkowej Góry, gdzie pozostawały nie pogrzebane przez cały dzień do wieczora, gdyż przyjeżdżały rodziny zamordowanych celem rozpoznania zwłok.
Z zeznań Czesława Kwarty, który przyjechał wraz z ojcem zamordowanego Leopolda Słomczyńskiego na cmentarz do Bąkowej Góry, wynika, że każdy z zamordowanych miał ślad po strzale w tył głowy.
Przy zwłokach Leopolda Słomczyńskiego jego ojciec w kieszeni marynarki syna, znalazł odpis aktu oskarżenia.
Z zeznań siostry zamordowanego Jana Rogulki, Heleny Caban, która widziała zwłoki swojego brata również w tym samym czasie na cmentarzu w Bąkowej Górze, wynika, że zwłoki Jana Rogulki miały zmasakrowana głowę i połamane ręce.
Zwłoki Czesława Turlejskiego, które rozpoznała jego matka były tak zmasakrowane, że poznała je tylko po koszuli.
Biorąc również udział w akcji odkopywania zwłok Jan Bartnik widział, iż wszystkie zwłoki były zmasakrowane, posiadały ślady kłucia bagnetami, rany postrzałowe w głowę i klatkę piersiową, kilku miało roztłuczone czaszki, jak gdyby od uderzeń kolbą.
Z zeznań drugiej siostry Jana Rogulki, Cecylii Kruszyńskiej, wynika, iż zamordowani mieli obcięte języki i wybite oczy.
Z zeznań ciotki zamordowanego Karola Wielocha, Zofii Dzwonek, wynika, iż do Bąkowej Góry celem rozpoznania zwłok pojechali jej brat Antoni oraz siostra Regina. Z relacji brata wynikało, że zwłoki Karola Wielocha były zmasakrowane, miał ucięty język, wydłubane oczy i wbite w głowę gwoździe. Fakt ten znajduje potwierdzenie w zeznaniach Zdzisława Stępnia- „w głowę tych osób były powbijane gwoździe”.
Po rozpoznaniu zwłok z cmentarza w Bąkowej Górze, rodzina Jana Rogulki zabrała jego zwłoki o pochowała w grobie rodzinnym na cmentarzu w Niedośpielinie, gm. Wielgomłyny, woj. piotrkowskie, gdzie postawiona jest tablica nagrobkowa. W chwili śmierci Jan Rogulka miał 33 lata (ur. 5 marca 1913r. w Woli Rożkowej). Pochowany został w mundurze wojskowym.
Natomiast rodzina Leopolda Słomczyńskiego zabrała jego zwłoki i pochowała na cmentarzu w Radomsku, gdzie postawiona jest tablica nagrobkowa. W chwili śmierci Leopold Słomczyński miał 19 lat (ur. 4 maja 1927r.).
Zwłoki pozostałych zamordowanych zostały zakopane, jednakże po tygodniu ponownie zostały odkopane i pochowane w trumnach przy udziale rodzin w jednej wspólnej mogile na cmentarzu w Bąkowej Górze, gdzie postawiona jest tablica nagrobkowa.
Pochowani tam zostali:
– Józef Kapczyński- żył lat 24 (ur. 16 marca 1922r. w Moszczenicy),
– Józef Koniarski- żył lat 36 (ur. 23 grudnia 1909r. w Piotrkowie),
– Benedykt Ratajski- żył lat 20 (ur. 5 lutego 1926r. w Piotrkowie),
– Ryszard Nurkowski- żył lat 20 (ur. 26 kwietnia 1926r. w Piotrkowie),
– Czesław Turlejski- żył lat 19 (ur. 1 kwietnia 1927r. w Kamieńsku),
– Karol Wieloch- żył lat 19 (ur. 21 września 1926r. w Barzkowicach),
– Stanisława Wersal- żył lat 19 (ur. 8 czerwca 1926r. w Gomunicach),
– Ryszard Chmielewski- żył lat 22 (ur. 22 lutego 1924r. w Radomsku),
– Tadeusz Schabowski- żył lat 22 (ur. 2 stycznia 1924r. w Radomsku),
– Piotr Proszowski- żył lat 23 (ur. 15 marca 1923r. w Strzałkowie).
Dla w/w osób, z wyjątkiem Stanisława Wersala, nie zostały sporządzone akty zgonu. W stosunku do Stanisława Wresala, na podstawie zawiadomienia Prokuratury Powiatowej w Radomsku z dnia 8 maja 1951r. (Nr 2/51), w dniu 5 czerwca 1951r. w USC w Radomsku, za nr 179, sporządzony został zupełny akt zgonu, który przyjmuje datę śmierci Stanisława Wersala na 9 maja 1946r.