„Przeciwko polskiej racji stanu działa ten ,kto chce ukryć pewne niezwykłe smutne prawdy o naszej rzeczywistości. Jeśli w Polsce ma być praworządność i demokracja to te sprawy muszą być ujawnione.” prezydent Lech Kaczyński
Skandaliczne fetowanie 22 lipca, „urodzin” Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie- zbudowanego na polecenie Stalina, nasunęło mi jedną oczywistą refleksję- jak dziwny kraj stworzono po 1989 r., jak znaczna część Polaków jest mentalnie zniewolona.
Ten tekst będzie o wolności i dwóch budowlach powstałych w Warszawie. Obydwie monumentalne, widoczne, z każdej części Warszawy. Te budynki i ich los jest symbolem dwóch historii, o wywalczonej, prawdziwej wolności i wolności podarowanej , reglamentowanej przez komunistów. O jednym z budynków wiedzą nieliczni, o drugim chyba wszyscy.
Mało kto będąc obok Grobu Nieznanego Żołnierza zdaje sobie sprawę, że w tym miejscu wznosił się ogromny Pałac Saski a ten niewielki fragment kolumnady to jedyna po nim pozostałość. Niewiele osób wie, że przed Pałacem Saskim rozciągała się ogromny Plac Saski(dzisiejszy Plac Piłsudskiego). Na tym placu, Rosjanie pod koniec XIX wieku, zbudowali sobór św. Aleksandra Newskiego . Miejsce zbudowania soboru, wcale nie było przypadkowe. Wzniesienie jej w centralnym miejscu Warszawy miało podkreślać rosyjskie panowanie na ziemiach polskich.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, WOLNI POLACY podjęli decyzję o rozebraniu soboru jako symbolu rosyjskiej dominacji. Taką decyzję podjęto, ponieważ wtedy byliśmy naprawdę WOLNI. Swoją wolność wywalczyliśmy , walcząc z Rosjanami, Niemcami, Ukraińcami. Nie zburzono cytadeli i tysięcy budynków zbudowanych przez Rosjan(byłaby to głupota). Zburzono tylko ten jeden MONUMENTALNY SOBÓR, który został zbudowany aby upokorzyć POLAKÓW, był SYMBOLEM ZNIEWOLENIA, DOMINACJI Rosjan nad Polakami. Nikt, nie protestował przeciwko zburzeniu tego soboru. Nikomu nie przyszło aby wychwalać ten sobór, bronić decyzji o jego zburzeniu. Zburzenie soboru Aleksandra Newskiego, było symbolicznym okazaniem faktu, że POLACY są wolnym narodem. Władze odrodzonej Rzeczypospolitej nie miały najmniejszych wątpliwości, aby tę budowlę szybko rozebrać, ponieważ jej istnienie uwłaczało powadze niepodległego państwa.
Historię drugiego budynku – Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie- znają prawie wszyscy. Jednak coraz mniej osób zdaje sobie sprawę, że ten budynek jest symbolem panowania sowieckiego, zbudowanym na polecenie Stalina. PKiN miał górować nad Warszawą i przypominać Polakom, że po wojnie zostali podbici przez komunistów. PKiN był symboliczną, wyjątkową komunistyczną budowlą. Komunistyczna PZPR, była partią zdrady narodowej, zbrodni, zakłamania i zniewolenia Polaków.
Gdybyśmy po 1989 r, odzyskali faktycznie niepodległość , to z tym budynkiem Stalina trzeba było cos zrobić. Niekoniecznie zburzyć. Może przebudować, przemalować . Ale na pewno nie powinno pozostawiać go w takiej samej formie jaką narzucił nam Stalin. Zmiana wyglądu budowli będącej symbolem uzależnienia od ZSRR , byłaby symbolicznym okazaniem, że odzyskaliśmy prawdziwą wolność. PKiN mógł stać się symbolem odzyskania wolności ! Tak się jednak nie stało. PKiN stał się symbolem reglamentowanej rewolucji, wolności pozornej, podarowanej przez komunistów z PZPR.
Przecież w czerwcu 1989 r., nie było wolnych wyborów. Nie przeprowadzono dekomunizacji, nie uznano PZPR za organizację zbrodniczą, nie ujawniono tajnych współpracowników totalitarnej policji politycznej donoszących na swoich przyjaciół, kolegów z pracy, pozwolono komunistyczno-ubeckiej nomenklaturze na uwłaszczenie się na majątku narodowym, przeprowadzono złodziejską prywatyzację, zlikwidowano znaczną część polskiego przemysłu, pozwolono zagranicznym firmom i bankom skolonizować Polskę, a pozostały majątek narodowy wyprzedano za grosze. Komuniści, ubecy i opozycyjno lewacko- liberalne elity stworzyły nową postkomunistyczną oligarchię. Symbolem tej reglamentowanej wolności było uznanie przez A.Michnika i środowisko „Gazety Wyborczej”, zbrodniarzy Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka za ludzi honoru.
Jeżeli jednak PKiN, wtopił się w krajobraz skolonizowanej Polski, „to ciszej nad tą trumną”. Jest megaskandalem, że władze Warszawy świętują rocznicę budowy tej stalinowskiej budowli, symbolu podbicia Polaków, przez sowiecką swołocz i wprowadzenia totalitarnego ustroju opartego na zdradzie, zbrodni, zakłamaniu, zniewoleniu i upodleniu. Szkoda, że na fecie ku „czci” PKiN, zabrakło Cz.Kiszczaka. Wtedy sytuacja byłaby jaśniejsza. Gdyby żył W.Jaruzelski, to na pewno zostałby gościem honorowym tego święta.
W Niemczech pozostało wiele monumentalnych budowli , zbudowanych na polecenie Hitlera. Jakoś nie słyszałem, aby Niemcy organizowali fety, z okazji „urodzin” tych budowli.
Kiedyś komuniści świętowali 22 lipca jako ogłoszenie Manifestu Lipcowego, teraz ich dzieci i wnuki ,organizują wersję light tego wydarzenia – święto budynku Stalina.
Czekam kiedy zacznie oddawany hołd zbrodniarzom komunistycznym pochowanym na Powązkach Wojskowych. .
Historia Polski, szczególnie ostatnich 300 lat, to historia walki o wolność. Od konfederacji dzikowskiej 1734 r. i barskiej , poprzez powstania kościuszkowskie, listopadowe, styczniowe, śląskie, wielkopolskie, powojenne powstanie antykomunistyczne, do strajków sierpniowych „Solidarności” i tych z 1988 r., to ciąg pokoleń WOLNYCH POLAKÓW, którzy przekazywali swoim potomnym geny wolności. Przez te 300 lat, powstał „Długi łańcuch ludzkich istnień połączonych myślą prostą — Żeby Polska, żeby Polską”, WOLNĄ POLSKĄ. Pamięć o pokoleniach wolnych Polaków, staje się fundamentem wspólnoty narodowej. Bez istnienia tej wspólnoty, jako naród zginiemy, szczególnie w dzisiejszych czasach. Komunizm był w historii Polski, wynaturzeniem. Komuniści byli obcą, zgniłą moralnie tkanką na zdrowym ciele polskiego narodu. Komuniści zwalczali polską tradycję niepodległościową. „ Nie ma żadnego państwa polskiego w postaci „Polski Ludowej”. PRL nie jest dalszym ciągiem historii Polski, lecz dalszym ciągiem historii rewolucji bolszewickiej 1917 r. PRL nie jest przedłużeniem państwowości polskiej, lecz przedłużeniem i integralną częścią bloku komunistycznego. Gomułka przyszedł do władzy tak samo, jak poprzednio miał przyjść Marchlewski, a później przyszedł Bierut, nie wbrew intencjom centrali komunistycznej, ale z jej nominacji.” Józef Mackiewicz
Jakakolwiek pozytywna ocena zbrodniczych komunistycznych elit, nawet pośrednia , tak naprawdę wyklucza ze wspólnoty historycznej, tradycji wolnych Polaków. Natomiast taka osoba wchodzi do wspólnoty osób polskojęzycznych, bolszewików, komunistów, stalinowskiej agentury, ubeków, które nigdy nie chciały wolnej, suwerennej, niepodległej Polski i zawsze potępiały polskie zrywy niepodległościowe.
Zdecydowana reakcja na wybielanie, akceptację zbrodniczego PRL-u, to nie tylko Herbertowska „sprawa smaku”, to powrót do przywrócenia znaczenia słowom zapomnianym w III RP, takim jak honor i osobista godność.
Wreszcie Szymonie coś napisałeś. Dobry tekst. Chociaż myślałem, że napiszesz coś o “majtkowym” Pluteckim, który zgłosił się na ochotnika i wiernie słuzył w jednostkach MSW, bardziej elitarnych niż ZOMO,a potem robił karierę w PZPR.
Napisz to co mówiłeś w NTL.
http://www.tvntl.pl/index.php/programy-mainmenu-30/rozmowa-dnia/15628-rozmowa-dnia-02072015-szymon-zyberyng-szef-struktur-miejskich-prawa-i-sprawiedliwoi-w-radomsku
Zbliża się rocznica bitwy pod kruszyną (29 sierpnia). Mało kto, chyba, wie co to za bitwa i kto się tam bił, a to tak niedaleko Radomska.