blog prywatny

"[..] jak trudno ustalić imiona wszystkich tych, którzy zginęli w walce z władzą nieludzką [..] a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno pomylić się nawet o jednego [..] jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci [..] musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu [..]"

Zbigniew Herbert
"Pan Cogito o potrzebie ścisłości"

Skoda, Dacia , FSO czyli klęska motoryzacyjna III RP !

Gdy podziwiałem w Genewie, najnowsze cuda i cudeńka światowej motoryzacji naszła mnie refleksja czy polski przemysł motoryzacyjny musiał przestać istnieć ? Przechodząc obok ekspozycji Skody i Daci zastanawiałem się, dlaczego nasze FSO na Żeraniu, skończyło tak marnie ?
Przed 1989r. w „demoludach” produkowano „niby” samochody. Prawdziwe samochody produkowano na „zachodzie”, w wolnym świecie- tam gdzie nie było komunizmu. Motoryzacja jest najlepszym przykładem tego, jak wolny świat różnił się od komunistycznych „demoludów”, Wystarczy postawić obok siebie, porównać „VW” i „Trabanta”, Opla i „Wartburga”, Skodę i Peugota, „Warszawę” i „Citroena” , „Zastawę” i „Renault”. Każdy mieszkaniec sowieckiego baraku marzył o samochodzie spoza „żelaznej kurtyny”.
Po drogach Polski. Czechosłowacji, Węgier, Bułgari , Rumuni, DDR i ZSRR, jeździły „Skody”, „Dacie”, „Warszawy”, „Syrenki”, „Wartburgi”, „Trabanty”, „Łady”(produkowane w ZSRR), „Wołgi”, „Moskwicze”, „Zaporożce”.
W Polsce na licencji Fiata ,produkowano „maluchy” i Fiaty 125 p. Pod konie lat 70 – inżynierowie z FSO czyli polska myśl techniczna – „stworzyli” „Poloneza”.
Po 1989 r. komunistyczna motoryzacja musiała zginąć albo przystosować do gospodarki wolnorynkowej. Zachodnie koncerny widząc miliony ludzi, którzy chcą jeździć prawdziwymi samochodami chciały współpracować z zakładami z byłych demoludów. Bracia Czesi nawiązali współprace z koncernem Volkswagen. Rumuni na licencji Renault produkowali „Dacie”. Więc po 1989 r, właśnie ten koncern zainwestował w „Dacię”.
Polską FSO interesował się „Fiat” i „Opel” . Wybrano …koreańskie Daewoo. Takie byłe początki pookrągostołowej III RP. Dlaczego wybrano jakiegoś motoryzacyjnego dziwoląga , a nie poważne koncerny ? Odpowiedź jest banalnie prosta. Czy „Daewoo” produkowało lepsze samochody niż „Ople” czy „Fiaty” ? A może myśl technologiczna Daewoo była nowocześniejsza od „oplowskiej” ?
Odpowiedź jest banalnie prosta. Koreańczykom zależało aby wejść na europejski rynek. Więc…musieli się opłacić. Przedstawiciele „Fiata”, „Opla” nie chcieli dać tak wielkiej łapówki. Zresztą po cóż mieli ją dawać ? Przekazywali swoją nowoczesną myśl technologiczną. Przed FSO była szansa rozwoju. Niestety, zadecydował interes nowo-starych władców Polski. Korupcja spowodowała, ze inwestorem na FSO został „gigant” motoryzacji jakim był „Daewoo”. Porażka !!
„Skoda” w tym samym czasie(początek lat 90) nawiązała współpracę z „Volkswagenem”. Czyj wybór był trafniejszy- skorumpowanych Polaków czy uczciwych Czechów ? Odpowiedź jest oczywista.
Czy „Skoda” i „Dacia” była lepsza od naszego „Poloneza” ? Tzn. czy czeska i rumuńska motoryzacyjna myśl techniczna była lepsza od polskiej myśli technicznej ? Absolutnie NIE. Naszym inżynierom wystarczyło zapewnić współpracę z poważnym zachodnim koncernem. I tylko tyle. Uważam, że stać nas było na produkcję dobrych samochodów. Podobnie jak robią to Czesi . „Skoda” pod każdym względem jest dobrym samochodem. Szkoda, że nasze FSO musiało zbankrutować. Prawa ekonomi są bezwzględne. Nie można ich skorumpować. Nowo-starzy władcy III RP skazali polską motoryzację na klęskę. Przykład Czechów i nawet Rumunów, wskazuje, że można było uratować naszą motoryzację. Wystarczyło tylko dobrze wybrać inwestora.
Skorumpowana, postkomunistyczna III RP pozbawiła nas przemysłu motoryzacyjnego !!

Możliwość komentowania została wyłączona.