Minęło już  prawie trzy tygodnie od 11 listopada, a ja wciąż jestem pod wrażeniem tego co widziałem na „żywo” podczas Marszu Niepodległości, a tego co pokazywały media.   Relacjonowanie Marszu Niepodległości, w sposób jednoznaczny pokazuje, że media stoją po jednej stronie barykady. Obiektywizm mediów to fikcja. Warto aby ta prawda dotarła do społeczeństwa. Media służą lewico-liberalnemu światopoglądowi. Kształtowaniu nowego polskojęzycznego człowieka.  Dixi !

Zaczęło się już parę tygodni przed marszem. Czytelnikom „szechterowej”  prasy i innych liberalno-lewicowych mediów, wkładano do głowy prostacki, zmanipulowany, ale zapewne w wielu przypadkach skuteczny przekaz. W komitecie organizacyjnym MN, jest m.in. ONR. Ta organizacja odwołuje się do idei endeckich, idee endeckie są antysemickie, więc cały marsz to impreza antysemicka, a zatem faszystowska. Dlatego każdy, kto bierze w niej udział, to faszysta, w związku z tym,  w ramach antyfaszyzmu można wobec marszu podjąć wszelkie działania, z fizycznymi atakami na jego uczestników  włącznie.

Jaki był przekaz medialny. Bardzo prosty. Uczestnicy marszu walczyli z policją i prawie zniszczyli Warszawę.  Wyłącznie taką prawdę o marszu pokazywały wszystkie telewizje.

W Marszu Niepodległości brało udział ok. 20 tys. osób. Wolnych Polaków. Polskich patriotów. Ludzi marzących o wolnej i suwerennej Polsce. Jesteśmy Polakami, nasze barwy są biało-czerwone. Wciąż jest dla nas ważne i aktualne hasło – Bóg, honor, ojczyzna !

Bez wątpienia na marsz przyszli kibole i zwykli bandyci. Nie można jednak ich nazwać uczestnikami marszu. Oni przyszli aby „dymić”. Dziwi mnie postawa policji. Tę grupę ok 100 -200 osób było łatwo odizolować od uczestników marszu. To właśnie ta grupa, stojąca w jednej części placu Konstytucji zaatakowała policję i zrobiła całą zadymę. To byli zwykli bandyci. Media pokazywały ich bandyckie zachowanie. Pokazywały wyłącznie ich chuligańskie wybryki. 200 osób. Wystarczyło jednak wejść na kosz na śmieci aby zobaczyć pl. Konstytucji i przyległe ulice, wypełnione spokojnymi ludźmi. Nie widziałem takiego przekazu, chociaż nad placem latał śmigłowiec TVN.

Konsekwencją ataku na policję, który  przeprowadzili chuligani, było zepchnięcie wszystkich zebranych na ulicę Nowowiejską. Innymi słowy – całość kilkunastotysięcznego zgromadzenia została potraktowana jakby uczestniczyła w zajściach, które rozpoczęła garstka chuliganów.

I właśnie wtedy  nastąpiła część marszu o której  nikt w lewico-liberalnych mediach, wrogich marszowi,  całkowicie nie wspomniał i nie pokazywał. Przemilczana część marszu. Media uznały, że tego nie było.  20 tys. ludzi spokojne przeszło  aż pod pomnik Romana Dmowskiego. Tysiące ludzi,  w zdyscyplinowany sposób, nieeskortowanych  przez  jednego policjanta, szło spokojnie ulicami Warszawy. Podkreślę jeszcze raz, choć wiem, że trudno w to uwierzyć: od Placu Konstytucji aż po ambasadę Rosji  na trasie przemarszu nie było ani jednego policjanta. Pod ambasadą rosyjską była ich kilku.

Obok mnie szli ludzie z małymi dziećmi. Widziałem rodziny z wózkami. Jednak takiego przekazu nie było w jedynce, Polsacie i TVN ! Tysiące normalnych, spokojnych ludzi. Śpiewających Rotę i inne patriotyczne pieśni.  Takiego obrazu w mediach nie było.  Były za to wyłącznie obrazy spalonego samochodu TVN, bandytów rzucających kamieniami, zniszczonych radiowozów. To był jednak margines. Obiektywne, wolne  media powinny  pokazać opinii publicznej prawdę o Marszu Niepodległości – spokojne 20 tys. ludzi i garstkę chuliganów.

Pokazały wyłącznie garstkę chuliganów. Urban wiecznie żywy ! Takie było zlecenie. Dokonać komunistycznej manipulacji. Obrzydzić wszystko co prawdziwie polskie, patriotyczne, biało-czerwone ! Pokazać opinii publicznej, że Marsz Niepodległości stwarza zagrożenie dla porządku publicznego, a jego uczestnicy to faszyści i bandyci !

Prawda jest jednak całkowicie inna. Nie dajcie manipulować swoją świadomością ! Wystarczyło aby nie było lewackiej blokady. Wtedy polscy patrioci mogliby spokojnie przejść ulicą Marszałkowską. Skorzystać, z fundamentalnego prawa demokracji, prawa do manifestowania swoich poglądów. Ale neobolszewicy i wspierające ich media uważają, że demokracja jest tylko dla nich. Oni decydują kto może korzystać z demokracji. Bolszewizm zawsze żywy !