Kolejna rocznica stanu wojennego. Kolejna rocznica zamordowania wolności. Zabicia tego czego komuniści bali się najbardziej. Prawdy. Od sierpnia 1980 r. trwał „karnawał” wolności. Okazało się , że komuniści nie byli w stanie zabić prawdziwej Polski. Od 1944 r., podbijali ją za pomocą polskojęzycznej sowieckiej agentury i wojsk Stalina. Oparli wrogi Polakom ustrój na zbrodni, kłamstwie i manipulacji. Ale nie zabili ludzkiej pamięci i godności. Ludzkiej solidarności. Komuniści przegrali z prawdą. Okazało się, że ludzie PZPR są obcą tkanką. Polacy ich wypluli. Gdyby nie stan wojenny, polski naród odzyskałby swoją podmiotowość i większą suwerenność.
Jaruzelski wprowadzając stan wojenny ratował komunistów przed utratą władzy. Komuniści musieli “zamordować” „Solidarność”. Byli zmuszeni “zamordować” wolność, prawdę i solidarność ludzką. Te wartości spowodowały ,że zniewoleni poczuli się wolni. Władcy niewolników, sowieccy namiestnicy z PZPR poczuli się zagrożeni. Komuniści bali się prawdziwej wolności. Wyjście mogło być tylko jedno. Jaruzelski musiał wydać wojnę narodowi. Sowiecki namiestnik zabił to co kochamy najbardziej. Zabił naszą wolność. Tej wolności nie zabiłyby wojska ZSRR. Sowieckie dokumenty ,świadectwa świadków są bezwzględne i jednoznaczne. Jaruzelski błagał Kreml o interwencję wojskową. Odpowiedź radzieckich „carów” była jednoznaczna. NIE -odmawiamy. Wojska ZSRR nie będą interweniować. Towarzyszu Jaruzelski musie radzić sobie sami.
Z odtajnionych kremlowskich stenogramów, relacji świadków wyłania się obraz sowieckiego generała w polskim mundurze, wynarodowionego renegata, który zaprzedał się do końca komunistycznemu imperium zła.
Ocena Jaruzelskiego jest jednoznaczna. Był zdrajcą ,a nie zbawcą ojczyzny.
Renegat Jaruzelski to nie tylko stan wojenny. Po zakończeniu wojny Wojciech Jaruzelski vel agent „Wolski” zajął się likwidacją polskiego antykomunistycznego podziemia w hrubieszowskim, piotrkowskim . Jego mundur przeszło 60 lat temu splamiony został po raz pierwszy krwią własnych rodaków – naszych bohaterów z Konspiracyjnego Wojska Polskiego .
W 1968 r. aktywnie uczestniczył w antysemickich czystkach w LWP i mimo to nigdy nie został potępiony przez tak wrażliwe na tę kwestię środowisko Adama Michnika. Jaruzelski był antysemitą. Dlaczego jest dla Michnika bohaterem ?
Za te wszystkie zasługi stanął z nadania Moskwy na czele Ludowego Wojska Polskiego. Jaruzelski w 1970 roku gorliwie wykonał partyjny rozkaz strzelania do polskich robotników na wybrzeżu. Kolejna krew na jego mundurze. Krew bezbronnych robotników. Stoczniowców Gdyni proszących o nie podnoszenie cen żywności.
Zdrajca Jaruzelski w 1968 w Czechosłowacji podczas operacji „Dunaj” tłumił czechosłowackie dążenie do wolności. Kolejna krew splamiła jego “bohaterski” mundur.
Uznanie Jaruzelskiego za człowieka honoru to naplucie w twarz i poniżenie wszystkich polskich patriotów. 20 lat temu, Michnik uznał komunistycznego zbrodniarza za bohatera. Parę dni temu Komorowski zaprosił tego totalitarnego oprawcę, na posiedzenie RBN. Komorowski uznał, że zdrajca, dyktator, współsprawca kilku zamachów na wolność społeczeństwa, człowiek mający krew na rękach jest odpowiednim partnerem dla demokratycznych polityków. Wstyd i hańba.
„Czy Wojciech Jaruzelski jest czy nie jest byłym prezydentem? – zapytał Komorowski śmiejąc się do dziennikarzy na konferencji prasowej po posiedzeniu RBN.
Szkoda, że nie żyje agent NKWD Tomasz – Bierut, od 1947 r. prezydent PRL. Sowietyzował Polskę za pomocą terroru stosowanego przez NKWD i “wyzwoleńczą” Armię Czerwoną. Jego także Komorowski musiałby zaprosić. Jak wszyscy prezydenci to wszyscy. Bierut u Komorowskiego. Niestety był nie obecny. Komorowski na pewno żałuje. Ale nic się przecież nie stało. Zbrodniarza Bieruta godnie zastępował zbrodniarz Jaruzelski. Sowiecki gubernator, totalitarny dyktator, splamiony krwią polskich patriotów jest podejmowany przez polskiego prezydenta. Jaka piękna HAŃBA.
I tylko nasze sny nie zostaną upokorzone.
Krzysztofie drogi, u mnie z analizą jest wszystko w porządku, lepiej zadbaj o jasność swoich wypowiedzi.
teraz o stanie wojennym:
Krzysiu drogi, obyś był tak bogaty jak naiwny, obyś miał tyle zdrowia co niewiedzy. naprawdę wierzysz, że gdyby nie stan wojenny, to szybciej odzyskalibyśmy niepodległość? jeśli nie Jaruzelski, to ten ruch stłumiłyby w ramach “bratniej pomocy” NRD (bo upadek komunizmu w PRL to koniec Honeckera) i Czechosłowacja w ramach rewanżu za 1968 rok. A wszystko to na prośbę Układu Warszawskiego. nie wiem, co byłoby gorsze.
Panie Szymonie, bardzo proszę umieścić mój poprzedni wpis. Proszę się nie bać prawdy, wszak tylko ona nas wyzwoli. mam mi wystarczyć świadomość, że musi się Pan uciekać do takich metod, bo piszę niewygodne dla Pana treści? taka brzydka cenzura, odwagi…